15 listopada 2019

Odzyskaj spokój


Zastanawiałeś się kiedyś, co jest prawdziwym sukcesem naszych czasów? Być może teraz wymieniasz całą listę rzeczy, za którą gonisz. Gonisz, dopadasz i stwierdzasz, że nie osiągasz tego szczęścia, o którym tak bardzo marzyłeś.

Powiem ci, z mojego doświadczenia i doświadczenia innych, sukcesem XXI wieku jest spokój. Spokój wewnętrzny i zadowolenie pomimo... tego, co dzieje się poza twoim wnętrzem.
Dopiero mając pokój w sobie, stajesz się świadkiem, obserwatorem swojego życia i możesz rozpocząć z nim dialog. Tylko będąc spokojnym usłyszysz, jak życie do ciebie przemawia i jak cię prowadzi.

Codzienny nadmiar myśli i napływających informacji powoduje, że nie słyszysz własnego serca. Umysł wszystko przetrawia, analizuje i kombinuje jak może, abyś był cały czas zajęty mieleniem tego samego na okrągło. Nawet nie zauważasz, że działasz automatycznie, nawykowo i "po staremu"

Jeżeli uważasz, że trudno ci taki schemat zmienić, to może przez 30 dni zechcesz podjąć wyzwanie. Wyzwanie, bo chociaż proponuję proste, a czasami nawet banalne rozwiązania, to dla ciebie mogą one być wyzwaniem. Jak kiedyś dla mnie.

"Odzyskaj spokój wewnętrzny pomimo..." to projekt w ramach Kwantowego Dotyku Miłości, mojej autorskiej metody dokonywania zmian.
Pracować będziemy online w grupie, jednak efekty zależne będą od twojego zaangażowania, bo metoda działa.

Podczas całego projektu masz moje wsparcie. Możesz także skorzystać z godzinnej konsultacji. Cena z całość to 300zł. i jest inwestycją w siebie. Jeżeli masz odwagę do działania, to zapraszam do projektu zmian.

Szczegóły i zapisy w kontakcie mailowym
mentalistka63@gmail.com

Maria Prosper-Life
praktyk rozwoju samoświadomości z miłością

















11 października 2019

Wystarczająco dobry



Prawie z każdej strony słychać o tym, jacy to jesteśmy doskonali i powtarzamy to jak mantrę. Nawet do znudzenia. A doskonałość najczęściej kojarzy się z ideałem i perfekcją...

Jeżeli tak czujesz, wierzysz w to, to OK.

Jednak kiedy twój obraz siebie odbiega od doskonałości, to...
powstaje w tobie sprzeczność, która wcale nie pomaga w samorozwoju. Nie zbliża cię do akceptacji siebie i poprawienia relacji z sobą. Staje się wręcz kłodą na drodze.

A może...
warto zacząć od czegoś znacznie prostszego...
od... BYCIA WYSTARCZAJĄCO DOBRYM
a z doskonałością spotkać się nieco później?

z miłością
Maria Prosper-Life
wspieram rozwój samoświadomości w miłości
mentalistka63@gmail.com

26 września 2019

Transformacja Kwantowym Dotykiem Miłości




Oczyszczając i uwalniając wszystko to, co już nam nie służy,
udrażniamy drogę do siebie, do pragnień i do spełnionego  życia.

I tak...
Kwantowy Dotyk Miłości w nowej odsłonie...

Październik miesiącem transformacji
oczyszczająco - uwalniających
na trzech poziomach
fizycznym, emocjonalnym i mentalnym
Kwantowym Dotykiem Miłości.

Codziennie energią miłości będziemy oczyszczać i uwalniać wszystko to, co nas blokuje i powstrzymuje, wszystko to co już jest dla nas zbędne. Z jednym tematem pracować będziemy przez 3 dni, czyli uwolnić możesz aż 10 ograniczeń i poczuć się lżejszym.

Doba ma 1.440 minut i wystarczy jak znajdziesz dla siebie tylko 15 minut, a dla wymiany energetycznej zainwestujesz w siebie 3zł. dziennie. Transformacja odbywać się będzie na zamkniętej grupie na fb. Ilość miejsc ograniczona. Decyduje kolejność wpłat.

Ruszamy 1 już października!

Szczegóły w kontakcie mailowym
mentalistka63@gmail.com

Maria Prosper-Life
rozwój samoświadomości w miłości










13 września 2019

Świat z deficytem miłości do zmiany


Mijają dwa lata, od momentu kiedy zaczęłam się wycofywać z działalności internetowej. Robiłam to podświadomie, bo świadomie chciałam działać, ale niewiele z moich poczynań wychodziło. Nie rozumiałam tego kompletnie. Próbowałam się wręcz zmuszać, bo przecież powinnam... Nie działało, nie wychodziło, bo TO przestało być moje...

Uwaga moja przekierowywała się systematycznie do wnętrza, i to dosłownie, i w przenośni. Coraz częściej zamknięta w czterech ścianach, dokonywałam niesamowitych odkryć archeologicznych. Wykopaliska całą gębą stały się moją codziennością!

Na zewnątrz niewiele się działo, natomiast we mnie przechodziły kolejne burze, czyszcząc moje wnętrze z kolejno odkrywanych naleciałości. I tak, krok po kroku, odgracałam siebie.

I uwierz, na nic się zdała wiedza i lata doświadczenia, bo jeżeli coś ma się uwolnić, to czy chcesz, czy nie chcesz, to i tak się stanie, bo... Jeżeli wszedłeś już na drogę samoświadomości do miłości, to z niej nie ma odwrotu. Jeżeli sam nie podejmiesz decyzji, to życie zmusi cię do tego, a wówczas znacznie bardziej boli. A bolało!

Obserwowałam jakie zmiany zachodzą we mnie, ale na zewnątrz panował rodzaj stagnacji, a ja bardzo chciałam właśnie w tym temacie zmian... Obserwowałam, niczego nie rozumiejąc...
Łapałam się nawet na tym, że w pewnych momentach pojawiały się pretensje. Pretensje do siebie, do świata... które dosyć łatwo uwalniałam, ale wychodziły na wierzch.

Dopiero od niedawna, dostrzegam, jak bardzo był mi ten czas potrzeby, abym mogła jeszcze głębiej dotknąć siebie, dotknąć miłości. Powolutku wracam. Wracam małymi kroczkami, które pokazują mi jaki kawał dobrej roboty za mną. Tak, jestem świadoma, że to proces, bo wszyscy się uczymy przez doświadczanie i będziemy dalej doświadczać...

Był nawet moment, kiedy chciałam zrezygnować i zająć się zupełnie czymś innym... Jednak serducho moje na to nie pozwoliło. Wręcz przeciwnie, sprecyzowało moją "działalność". Śmieję się, że wybrało dla mnie specjalizację.

Nie mogę i nie chcę już rezygnować z dzielenia się swoją praktyką w drodze rozwoju samoświadomości w miłości, bo... świat z deficytem miłości potrzebuje zmiany.

Świata nie zmienię, ale mogę być wsparciem dla tych, którzy kroczą już na drodze samoświadomości. Nie jestem dla wszystkich, bo nie wszyscy rezonują z moją energią. Nie dla wszystkich są moje produkty czy usługi. Jestem tego świadoma. Jestem tutaj i będę, wyciągając pomocną dłoń. Ale nikogo nie będę wyciągać na siłę z miejsca, w którym jest mu "dobrze". Nich tam sobie zostanie...


Cudowności w miłości.
Maria Prosper-Life
tutorka rozwoju samoświadomości w miłości
















09 września 2019

Kwantowy Dotyk Miłości




Chcesz rozpuścić blokady?
Chcesz się zrelaksować i odzyskać spokój?
Chcesz doładować się energetycznie?

To masaż Kwantowego Dotyku Miłości jest dla Ciebie,
gdyż oczyszcza i transformuje na trzech poziomach:
fizycznym, emocjonalnym i mentalnym
wprowadzając harmonię między ciałem, umysłem i emocjami.

Masaż Kwantowy Dotyk Miłości jest moim autorskim masażem, powstałym na bazie wieloletnich doświadczeń pracy z energiami,  technikami kwantowymi aż po energię miłości bezwarunkowej, z którą chcę się z wami podzielić.

Masaże odbywają się online i tak naprawdę nie musisz nic robić,
wystarczy, że otworzysz się na przyjmowanie i zmiany.


Zapisy i szczegóły w kontakcie mailowym:
mentalistka63@gmail.com
Zapraszam z miłością 
Maria Prosper-Life

mentor życiowych zmian
tutorka życia w miłości
praktyk samoświadomości
energoterapeutka
praktyk technik kwantowych














Ty decydujesz...



Każdy człowiek może wyjść z iluzji.
Nie zależy to od żadnego mistrza.

Żaden bóg nie zamierza zstąpić
i zrobić tego za nas.
Żadne istoty pozaziemskie.
Nikt.

To zależy tylko od każdego z nas osobiście.
To właśnie to oznaczają słowa JA JESTEM. "

dr. J.NERUDA












 

Dawanie i przyjmowanie z miłością




Uczcić rodziców, to znaczy przyjąć ich i kochać takimi, jacy są,
a uczcić życie, to przyjąć je i kochać dokładnie takim, jakie jest:
z jego początkiem i końcem, 
z chorobą i ze zdrowiem,
z winą i niewinnością.

Jest to ten najwłaściwszy proces religijny,
wcześniej nazywany pełnym zawierzeniem
i bezgranicznym uwielbieniem.

Doświadczamy go, jako najgłębszego wyrazu oddania się,

które wszystko przyjmuje i wszystko daje z miłością.

Bert Hellinger













05 września 2019

Szanując innych = szanujesz siebie



Każda ocena czy krytyka skierowana pozornie na zewnątrz, na innych, tak naprawdę ujawnia to, co masz w sobie jeszcze nie uzdrowione.
Gdyby wypełniała cię miłość, nie było by potrzeby osądzania innych.

Taki problem może mieć dwa podłoża.
Po pierwsze - sam masz ten sam problem, który dostrzegasz u innych. I tu sprawa jest prostsza.
Po drugie - nie uznajesz danego zachowania u innych, gdyż nie dajesz im prawa postępować "po swojemu". Uważasz, że powinni żyć zgodnie z twoimi oczekiwaniami.

Aby to lepiej zobrazować, posłużę się przykładem.
Załóżmy, że zostałeś oszukany lub tylko zauważasz, że ktoś inny oszukuje i na to reagujesz emocjonalnie to...

1. są jeszcze sfery w tobie, (niekoniecznie identyczne do zaistniałej sytuacji) w których oszukujesz innych lub nawet sam siebie

2. koniecznie chcesz aby, ten ktoś przestał oszukiwać, nie dajesz przyzwolenia na takie zachowania; jednak nie masz najmniejszego wpływu na innych i każda próba wpływu jest manipulacją, która niszczy tylko ciebie


Zatrzymaj się i zauważ się jak to jest u ciebie.
Uwolnij to, co należy uwolnić.
Uzdrów to, co wymaga uzdrowienia.
Zmień perspektywę postrzegania.

Gdy wypełniała cię miłość, nie ma już potrzeby oceniania.
Szanując innych = szanujesz siebie.

Cudowności w miłości.
Maria Prosper-Life
tutorka rozwoju samoświadomości w miłości















Uwolnij ból i cierpienie



Większość osób, z którymi pracowałam i pracuję, podchodzi do życia bardzo "życzeniowo". I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, bo każdy z nas ma swoje pragnienia i marzenia. I to jest fajne, że umiemy marzyć.

Jako czuciowiec i osoba skrajnie wrażliwa widzę jak na dłoni co dzieje się w środku osoby, z którą pracuję. Ile jest wewnątrz bólu, żalu, krzywdy... Pomimo iż często próbujecie mnie przekonać, że wszystko jest dobrze, a nawet świetnie, a wewnątrz... trwa walka. Walka z sobą, z innymi.

Każdy żal, każdy ból, każde rozczarowanie, każda uraza... to belki i kłody na drodze do spełnionego życia. Nie wystarczy skupić uwagę na marzeniach i pragnieniach, bo to tak jakbyśmy chcieli wypuścić balon w powietrze obciążony stalą... Daremny trud i bezproduktywne wydatkowanie energii, które można przekierować na działania uwalniające od dawnych obciążeń, na odgracenie drogi do spełnienia.

Często pytacie mnie o warsztaty stacjonarne, jednak ja pracuję 1:1, bo tak mogę najwięcej pomóc.
Jeżeli boisz się spotkać ze mną i dotknąć tego co bolesne, to możesz rozpocząć uwalnianie z rysunkami mocy, z których emanuje energia miłości.
Szczegóły w linku:
http://epokamilosciserca.blogspot.com/p/obrazy-energii-miosci.html

Cudowności z miłością
Maria Prosper-Life
tutorka rozwoju samoświadomości w miłości









03 września 2019

Prostota



Żyjąc skromniej,
wzbogacasz siebie.
Twoja energia
nie ulega rozproszeniu.

Maria Prosper-Life















Jak dobrze...
















Jesteś szczęściarzem



Tak, jesteś szczęściarzem, czy zdajesz sobie z tego sprawę czy też nie. I nie ważne jak bardzo marudzisz, narzekasz i stękasz każdego dnia, to... jesteś szczęściarzem.

A może gdybyś na moment zaprzestał biadolenia, to dostrzegłbyś ogrom darów, którymi dysponujesz. Rzeczy, którymi zostałeś obdarowany, a obecnie są dla ciebie tak oczywiste, że nie jesteś w stanie ich dostrzec. Są dla ciebie oczywiste z postawy roszczeniowej.

Tak, zasługujesz na wszystko to, co najlepsze, ale bez docenienia tego, co już masz, niewiele więcej możesz dostać, niestety...

Kiedy ostatni raz doceniłeś:
oddech
bicie serca
sprawność fizyczną
dach nad głową
bezpieczne miejsce do spania
wodę w kranie
światło nocą
...
Sam dokończ swoją listę
i zauważ, jak łatwo zostałeś tym wszystkim obdarowany.

Możesz zmienić swoje postrzeganie rzeczywistości, a wówczas dostrzeżesz obfitość, która otacza cię z każdej strony.

I może zauważyłeś także... jak zmieniła się twoja energia, bo podniosły się twoje wibracje. Zmieniło się twoje odczuwanie i właśnie o to chodzi.

Cudowności

Maria Prosper-Life
tutorka rozwoju samoświadomości w miłości















01 września 2019

Naucz się kochać sercem.



Jesteśmy specjalistami kochania "głową" i nie ma ono nic wspólnego z miłością wypływającą z serca. Miłość bezwarunkowa jest największym naturalnym prawem jakie istnieje i najpotężniejszym narzędziem kwantowym.

Energia miłości, jest to energia o subtelnych wibracjach, a równocześnie o potężnej, niewyobrażalnej mocy, mocy uzdrawiania i transformacji.

Wyjdź z głowy i przenieś się do serca.
Odczuj miłość i wprowadź ją do codziennej praktyki w swoim życiu i... obserwuj zachodzące zmiany.

Już w nadchodzącym tygodniu rusza kurs online: "Dar Uzdrawiania" obejmujący podstawy pracy z energią miłości. Szczegóły w linku: Dar Uzdrawiania


Maria Prosper-Life

mentor życiowych zmian
tutorka życia w miłości,
praktyk samoświadomości


















Jak to jest z tą naszą (nie)doskonałością?


Z pewnością słyszałeś i to wiele razy, jacy to my wszyscy jesteśmy już doskonali, bo... Bo tacy wspaniali już się urodziliśmy i tylko "świat zewnętrzny nas zepsuł".

Inna teoria niesie, że wszystkie "przewinienia" niesiemy ze sobą od pokoleń i z takim ciężarem już przychodzimy na ten świat. Przynosimy podobno także bagaż naszych własnych przeszłych wcieleń.

Teorii jest ogrom, bo każda ma jakieś specyficzne wątki i o tym wszystkim możesz poczytać sobie w internecie i wybrać to, co najbardziej rezonuje z energią twojego serca.

Nie o teorie mi dzisiaj chodzi, ale o naszą (nie)doskonałość...
i jak to z nią jest.
Oczywiście jest to tylko moje postrzeganie, jednak poparte wieloletnim praktykowaniem w codzienności. Ty możesz mieć odmienne zdanie i nie musisz mi wierzyć. Sprawdź!

Kocham pytania, bo one zmieniają nasze postrzeganie w bardzo prosty, ale często bardzo brutalny sposób...

Jak często mówisz o sobie: "jestem doskonały".
Kiedy to mówisz? Sobie w ciszy czy na forum "przyklaskując" innym?

CZUJESZ TO, ŻE JESTEŚ DOSKONAŁY
czy tylko takim chciałbyś być?

A co tak naprawdę myślisz o sobie?
Jaką opowieść masz na swój temat?

A może nawet masz do siebie jakieś "ale" i ciągle "czepiasz się" siebie? I jak to ma się do doskonałości?

Odpowiedz sobie szczerze na powyższe pytania, a dotkniesz prawdy, która "rozpierdzieli" iluzję, którą jesteś karmiony.
Tak jak ja kiedyś.

Wielokrotne słyszałam, jaka to ja jestem doskonała. Starałam się to poczuć i... nic.
Nie mogłam tego poczuć, bo wewnętrznie nie czułam się doskonała, wręcz przeciwnie. Ciągle widziałam rzeczy "do naprawienia", "do uzdrowienia". Ciągle się czegoś w sobie czepiałam i jak miałam poczuć swoją doskonałość, którą przesłodzony jest internet...

To tak jakbyś wmawiał sobie, że jesteś zdrowy, a choroba powaliła cię do łóżka czy też jesteś bogaty, a brakuje ci pieniędzy. Wówczas jest w tobie sprzeczność i ona nie doprowadzi do niczego dobrego.

Dopiero kiedy pozwoliłam sobie na szczere zweryfikowanie "doskonałości" z własną osobą poczułam ulgę, bo ogromny ciężar z siebie zrzuciłam. Przyznałam się, najpierw sama przed sobą, że nie jestem doskonała. I taką nie muszę być!
To nie znaczy, że nie pracuję ze sobą, że się nie zmieniam, wręcz przeciwnie. Dzięki temu coraz częściej i coraz głębiej docieram do siebie, co daje zrozumienie siebie przez odczuwanie i pozwala mi jeszcze bardziej być sobą.


Podobno uwielbiam krótkie teksy, ale kiedy moje Serducho przemawia, nie mam na to wpływu...



Maria Prosper-Life

mentor życiowych zmian
tutorka życia w miłości,
praktyk samoświadomości















26 sierpnia 2019

Agnieszka napisała...


"Mario, mistrzyni życia, odkąd Cię poznałam mój świat zmienił się diametralnie i nic już nie jest takie samo jak było. I to nie w wyniku rewolucji czy jakiejś nadprzyrodzonej siły, lecz dlatego, że ja nie jestem już taka sama. Zmieniam się – ten proces ciągle trwa, ale już obserwuję jego namacalne efekty w swojej codzienności.
 
Lata pracy nad sobą, terapia u psychologa, mnóstwo przeczytanych książek, artykułów nie dały mi tyle co spotkanie z Tobą. Dzięki Tobie bowiem dokonałam zwrotu do wewnątrz, zaczęłam odkrywać i poznawać prawdziwą siebie, dotarłam do źródła swoich problemów w relacjach z najbliższymi i zrozumiałam, że to my sami jesteśmy kreatorami naszej rzeczywistości.
 
Po latach walki z samą sobą i z otaczającą rzeczywistością, po wszystkich cierpieniach i szarpaninie z własnymi myślami, w końcu odkryłam też swój największy skarb – swoje serce! Przez ostatnie miesiące zaczynam słuchać jego głosu porzucając podszepty umysłu, porzucając stopniowo stare schematy i przez ten czas doświadczyłam więcej cudów aniżeli w całym swoich dotychczasowym życiu.
To wszystko nie stałoby się jednak bez Twojej pomocy, ogromnego doświadczenia, siły i energii, którą po prostu emanujesz (nawet na wielką odległość), no i Twojej bezgranicznej Miłości!"



I tak się o to zadziewa kiedy podejmiesz decyzję o zmianie i...
przejdziesz do działania...

Maria Prosper-Life
















Dar Uzdrawiania



Każdy z nas dysponuje darem uzdrawiania. Jednak często pozostaje on nieodkryty i jest niewykorzystywany dla swojego i innych dobra.

Jak często chciałbyś sobie czy innym pomóc, ale nie wiesz jak?
Być może z braku wiedzy i doświadczenia nie wykorzystujesz swojej naturalnej zdolności.

Już od września rusza kurs online: "Dar Uzdrawiania"
obejmujący podstawy pracy z energią miłości, najpotężniejszym narzędziem kwantowym.

Pierwszy stopień kursu pozwoli ci aktywować swój naturalny dar uzdrawiania i opanować podstawy, dzięki którym będziesz mógł pomóc nie tylko sobie, ale także innym.

Będziesz mógł wykorzystywać swoje naturalne zdolności nie tylko do usuwania dolegliwości fizycznych w ciele, ale także do uzdrawiania różnych aspektów swojego życia.

Kurs składa się z 3 spotkań - jedno tygodniowo,
jednak podczas trwania całego kursu masz moje wsparcie.

Wrześniowy kurs przeznaczony jest do pracy indywidualnej online 1:1 i obejmować będzie maksymalnie 6 osób - decyduje kolejność wpłat.

Zapisy w kontakcie mailowym:
mentalistka63@gmail.com

Maria Prosper-Life

mentor życiowych zmian,
tutorka życia w miłości, 
praktyk samoświadomości,
energoterapeutka,
praktyk technik kwantowych,











24 sierpnia 2019

Uwolnij Swoją Stwórczą Moc



Często nie zdajemy sobie nawet sprawy z mocy, którą mamy w sobie. Ogromnej stwórczej mocy, która siedzi sobie cicho i bezczynnie na dnie naszego serca, otoczona skorupą różnorakich narzuconych nam przekonań i emocji, które nami władają. Tak władają, bo przez swoją uległość i podporządkowanie poddajemy się zewnętrznej manipulacji i tym samym odbieramy sobie moc samostanowienie. Zaczynamy żyć życiem innych, a nie swoim własnym. Nie słuchamy głosu serca, tylko idziemy za rozkazami umysłu - sabotażysty. Jednak tak być nie musi.

Opracowałam autorską metodę wychodzenia z ograniczającej skorupy:
- nieswoich przekonań
- paraliżującego strachu i lęku
- destrukcyjnych emocji wstydu i winy.

Skorupa ograniczeń powstrzymuje nas przed prowadzeniem życia jakiego pragnie serce. Ta skorupa odbiera odwagę do działania, obniża poczucie wartości i zatrzymuje w miejscu. Niejednokrotnie zmusza wręcz do wycofania się z podjętych działań, a nawet wycofania z życia.

Pojawia się bezsilność i bezradność przypominające zamkniecie w klatce. A klatka, wbrew pozorom nie jest zamknięta. Wystarczy popchnąć jej drzwi i zrobić krok poza nią w kierunku radości, szczęściu i wolności. Krok ku harmonii ciała, serca i umysłu. Harmonii wyrażonej spełnionym życie.

Jeżeli jesteś gotowy na zmiany, masz odwagę zacząć kroczyć przez życie zgodnie z głosem serca, a nie do końca wiesz co zrobić, jakich działań się podjąć - pomogę. Pomogę i wspólnie możemy ruszyć w cudowną podróż ku spełnionemu życiu. Zapraszam do indywidualnej pracy.


Projekt obejmuje 6 indywidualnych spotkań online,
podczas których zaczniesz uwalniać swoją stwórczą moc,
i będziesz mógł uzdrawiać
swoje relacje, związki, finanse, pracę, zdrowie,
i zacząć prowadź życie jakiego pragniesz.

Maria Prosper-Life
niosąca miłość
tutorka życia w miłości, energoterapeutka, praktyk technik kwantowych i życiowej zmiany, twórczyni metody "9 kroków powrotu do siebie"

Kontakt:
mentalistka63@gmail.com
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

07 sierpnia 2019

Nigdy nie wiesz czym zostaniesz obdarowany...



"Historia Cariny, która została ciężko ranna w wypadku, zapadła w śpiączkę i żaden z lekarzy nie dawał jej szansy na przeżycie. Stwierdzono śmierć pnia mózgu. Rodzina zgodziła się na pobranie narządów do transplantacji.

Przed odłączeniem aparatury medycznej rodzice i siostra poszli pożegnać dziewczynę. Nagle młoda kobieta zaczęła dawać oznaki życia. Wszystko to zostało zarejestrowane kamerą.

Przypadek Cariny spowodował, że w Danii zmieniono procedury dotyczące pobierania organów do transplantacji."








16 lipca 2019

Twoje życie - twoim ogrodem.



Umysł ludzki jest jak ogród.

Można go inteligentnie uprawiać;
można to robić od przypadku do przypadku
lub nawet pozwolić mu zdziczeć.

Ale uprawiany czy zaniedbany będzie rodził plony.

Jeżeli nie zasadzi się pożytecznych roślin,
nie będzie się o niego dbało,
to chwasty rozsieją się w ziemi

i jedynym efektem będą
wspaniałe,
niewłaściwe,
bezużyteczne,
szkodliwe,
zaśmiecające zielska.

~James Allen


A co rośnie w twoim ogrodzie?
















06 czerwca 2019

Diagnostyka blokad i ograniczeń



Masz wrażenie, że kręcisz się w kółko?
Działasz, praktykujesz a efektów nie widać?
Zaczynasz się zastanawiać "co z tobą nie tak"? Co robisz źle?

Prawdopodobnie wszystko, co robisz jest dobre, ale nie koniecznie w tematach, które cię blokują. Niektóre z nich dotychczas były "niezauważalne", bo jeszcze "nieodkryte".

Twoja wibracja głosu oraz werbalizacja, czyli to, co mówisz i jak mówisz, jasno pokazuje w jakich sferach twoje życie płynie, a gdzie kuleje.

Być może masz w sobie na tyle odwagi aby poznać siebie bliżej i dowiedzieć się, gdzie leżą kłody pod twoimi nogami.

Tylko wiedząc CO,
możesz TO zmienić.

Dlatego też
Diagnostykę blokad i ograniczeń
stworzyłam specjalnie dla ciebie

Zapisy na sesje w kontakcie mailowym:
mentalistka63@gmail.com

Maria Prosper-Life













25 maja 2019

Pragnienia potrzebują przestrzeni.


Czy można rozmawiać bez słów?

Oczywiście i z pewnością każdy znajdzie przynajmniej kilka sposobów. Ja uwielbiam takie rozmowy bez słów, a szczgólnie ze światem. No i dzisiaj sobie "pogadaliśmy".

Każdy ma pragnienia. Każdemu coś w sercu gra. Mniej lub więcej, a ja poczułam, że mam tego ogrom i zaczyna mi to ciążyć i powoli staje się balastem. I nie ważne czy to są pragnienia czy problemy. Balast to balast i kropka.

Postanowiłam sobie użyć i przelać to wszystko na papier. Może nie wszystko od razu, ale sukcesywnie, jak w każdym procesie.
Znalazłam mały ładny notesik, który kiedyś utracił swoje przeznaczenie i zabrałam się "do roboty". Pisałam i byłam niezadowolona. Coś mi nie pasowało. Wyrwałam kartki i na nowo zaczęłam pisać. Efekt ten sam. Kolejny raz i kolejny. Dalej było coś było nie tak. Próbowałam nawet zwalić wszystko na przebicia perfekcjonizmu, ale czułam, że też nie o to chodzi.

Pojawił się nawet pomysł, aby zakupić odpowiedni kajecik, ale... Ale pociąga mnie minimalizm i zrobiłam nura w swoje szpargały i znalazłam. WIĘKSZY, ładniejszy i znacznie przyjemniejszy kajecik i ponownie zabrałam się do roboty. Tym razem wszystko pięknie popłynęło. Tak jakbym ja tego nie pisała, tylko ktoś za mnie...

Zatrzymałam się i znalazłam odpowiedź.
Chciałam upchnąć moje pragnienie w malutki, chociaż ładny notesik, a przecież moje pragnienia potrzebują przestrzeni. Chciałam je "upchnąć" jak coś mało ważnego, nieistotnego...

Cała ta sytuacja pokazała mi nie tylko to. Jednak nie byłabym w stanie niczego zobaczyć, gdyby nie uważność, z którą zaprzyjaźniłam się już wiele lat temu.

Pomimo samoświadomości i ogromu doświadczeń, to proces pozostaje procesem i takimi przeżyciami cięgle się zachwycam i podziwiam je.
Jeżeli tylko chcemy czegokolwiek dowiedzieć się o sobie, to zawsze przyjdą do nas informacje. Tylko czy chcemy je usłyszeć?
To już każdy musi sam zadecydować.

Maria Prosper-Life
















05 maja 2019

Dzień dobra.



Dzień dobrya.
Wyprowadź się na spacer.
















Z lęku bycia nikim.


Dlaczego podajemy w wątpliwość, a następnie czynimy wysiłki, by zmienić opinie świata na nasz temat, ale nigdy nie kwestionujemy własnych przekonań, niezależnie od tego, jak silną wywierają na nas presję i jak wielki wzbudzają niepokój?

Nawet nam się nie śni, że moglibyśmy zanurkować we własnej wannie, szukając zatopionego skarbu, ponieważ wiemy, że co najwyżej, możemy liczyć na znalezienie tam kilku plastikowych pereł.

A jednak każdego dnia dajemy nura głową do przodu w ten świat, by spróbować być Kimś.

Wciąż od nowa grzęźniemy w jakimś nowym, nierealistycznym pomyśle, który niesie w sobie obietnicę potwierdzenia własnej wartości, mimo że najlepszą rzeczą, jaką udało się nam do tej pory osiągnąć, było chwilowe podniesienie naszej rangi we własnych oczach, co zawsze przekształcało się w swoje przeciwieństwo, a mianowicie w zwątpienie w siebie. I w tym rzecz.

Guy Finley













08 kwietnia 2019

Piękno pozostaje...

















Inspiracja do działania



Ile razy już słyszałaś czy czytałaś:
"Zrób coś inaczej niż zawsze."
A ile razy zrobiłaś coś inaczej?

Uwielbiam eksperymentować, doświadczać, praktykować, bo tylko przez działanie mogę czegoś dowiedzieć się o sobie i wówczas podjąć działania zmieniające istniejący stan rzeczy.

Wiem, wiem, że często ci się nie chce. Sama to przechodziłam i dalej przechodzę. Chociaż obecnie mam wypracowane swoje metody i sposoby, które są wstanie mnie zmobilizować i mobilizują mnie do działania.

A wracając do praktyki, to zrobiłam sobie "rozpracowujący" mnie prosty lecz nie łatwy eksperyment. Postanowiłam zjeść, zbliżone do tradycyjnego drugie danie, ręką którą nigdy nie spożywam posiłków... Dla osób posługujących się obiema rekami, proponuję zmianę ręki z każdym kolejnym kęsem.

Już kiedyś podejmowałam podobne wyzwania, bo to jest wyzwanie, ale przy znacznie łatwiejszych do spożycia potrawach. Tym razem podniosłam sobie poprzeczkę i... był to najdłużej spożywany przeze mnie posiłek odkąd pamiętam i... najbardziej wyczerpujący. Kilkukrotnie miałam ochotę przerwać to doświadczenie i "odpuścić" sobie. Do czego skutecznie przekonywał mnie mój umysł. Przerwać i zrezygnować... To tylko posiłek jedzony w inny sposób, ale jakże klarownie pokazujący mechanizm podejścia do wszelkich zmian w życiu.

Podeszłam do eksperymentu z radością i ciekawością dziecka, ale wprost proporcjonalnie do czasu wykonywania zadania, pozytywne podejście malało. Nie poddałam się. Sporo dowiedziałam się o sobie, a przede wszystkim o cierpliwości, a raczej jej braku w tym przypadku, a która w cudowny sposób się ujawniła z głębszych poziomów. Oj, kocham te odkrycia archeologiczne w sobie!

Dotrwałam do końca i byłam z siebie dumna...
że to zrobiłam,
że znowu czegoś dowiedziałam się o sobie,
że zobaczyłam tematy do dalszej zmiany.

I fajnie, że dotrwałaś do tego momentu.
Fajnie, że coś zaiskrzyło w twojej głowie,
a może nawet poczułaś w sercu.

Ja mogę pisać i opisywać, ale nigdy nie dowiesz się o czym piszę dopóki sama tego nie doświadczysz. To tak jak z ciastkiem. Opowiem ci jakie było smaczne z uwzględnieniem szczegółowych doznań smakowych, ale dopiero jak sama skosztujesz, to dowiesz się o czym opowiadam.

Jednorazowy eksperyment może ci ukazać wiele informacji o tobie.
Jednak spróbuj go odnieś do procesu zmian. Ile czasu zajmie ci wypracowanie pełnej sprawności, ręki, która dotychczas była "w spoczynku"?
A co się dzieje kiedy oczekujesz ogromnych wręcz i to natychmiastowych zmian w swojej codzienności, bo przecież "coś" tam zmieniłaś. Nie da się już, zaraz, natychmiast. to jest proces.

Masz ochotę dowiedzieć się czegoś o sobie?
Eksperymentuj, doświadczaj, praktyki.
Działaj!
Jedynie przez działanie możesz dokonać zmian.


Cieszę się, że jestem.
Jestem także dla Ciebie.
Co mogę zrobić dla Ciebie?

Maria Prosper-Life
mentor życiowych zmian
mentalistka63@gmail.com
https://epokamilosciserca.blogspot.com/















05 kwietnia 2019

Dla siebie czy "pod" innych?


Kiedy zakładałam tegoż bloga, bałam się i to bardzo. Ale chęć posiadania swojego miejsca w przestrzeni wirtualnej była większa niż strach. Nie myśl, że było to łatwiejsze, bo chęci były większe. Nic podobnego! Cała się trzęsłam, dygotałam. Tak reagowało moje ciało na zmiany i podpowiedzi umysłu, które można byłoby skwitować jednym, krótkim zdaniem: "To nie dla ciebie kochana!"

Podświadomie postanowiłam sprawdzić to. Pomimo strachu, obaw i wątpliwości założyłam bloga. Oczywiście obawiałam się reakcji odbiorców, ale blog powstawał bardziej dla mnie niż dla innych. Nie było istotnym, że grafiki, które robiłam były dalekie, i to bardzo, od doskonałości. Podobnie z tekstami, które pisane były przez dyslektyczkę. Istotnym w moich działaniach było to, że było to moje i płynęło z serca, z miłością.

Blog, jak na osobę początkującą szybko się rozprzestrzeniał w internecie. Oj, wiem, że dla jednych to mały zasięg (wielkość jest pojęciem względnym), jednak dla mnie był ogromny. I nawet nie wiem kiedy i jak, z pisania dla siebie, a tym samym dla innych, przeszłam na pisanie POD innych. A tak się nie da. Nie wychodzi. Nie ma energii. Nie ma autentyczności. Coś co nie jest szczere, naturalne nie ma prawa bytu. Wcześniej czy później legnie w gruzach. Dotyczy to wszystkiego w naszym życiu, każdej sfery życia, każdego zachowania. A nawet, gdy coś się zadzieje, to będzie to krótkotrwałe, chwilowe. Tak też było ze mną i moim blogiem. Związane było to także z odkrywaniem głębszych pokładów w sobie...

Proces zmian trwał bardzo długo, był bolesny. Były różnego rodzaju próby powrotu, próby podejmowania działalności, ale wewnętrznie czułam, że to nie to. Wycofywałam się, czasami gdzieś wam mignęłam. Jak sinusoida, a we mnie coraz wybuchał wulkan emocji, naleciałości, wzorców, blokad... Był moment uczucia bezsensowności...

Przez ostatnie dwa lata niewiele mnie tutaj było. Wiele rzeczy pozostało porzuconych i odłożonych. Jednak sporo działo się we mnie i mojej rzeczywistości. Proces trudny i bolesny, ale jakże uwalniający.  Kolejne fragmenty puzzli mojego własnego obrazu prawie same w ostatnim czasie wskoczyły na swoje miejsce. Tak, prawie same wskoczyły, ale poprzedzone były wielomiesięczną pracą ze sobą i swoimi ograniczeniami, które powstrzymywały mnie przed kolejnymi krokami ku naturalności i autentyczności, czyli bycia sobą. Wiem, to jest proces ciągły, ale mam odczucie jakbym ostatnio dokonała kolejnego skoku milowego.

Ci, którzy są ze mną od początku zauważą, że moje teksty, które ostatnio się pojawiają w różnych miejscach w necie, nie należą do krótkich... Haaa, a kiedyś właśnie takie preferowałam. Teraz łapię  się, że nie bardzo mam ochotę przerywać tego, co płynie z serca na ekran...
Co będzie i jak będzie? Nie wiem.
Wiem, że będzie dobrze i tak jak ma być.

Cieszę się, że jestem.
Jestem także dla Ciebie.
Co mogę zrobić dla Ciebie?

Maria Prosper-Life
mentalistka63@gmail.com
https://epokamilosciserca.blogspot.com/2019/



















04 kwietnia 2019

Rekonfiguracja


Słowo to pojawiło się w moim życiu wraz z cudowną osobą, która je wypowiedziała...

Okres, w którym byłam nie należał do najłatwiejszych, gdyż dotykałam w sobie coraz głębszych poziomów i pojawiały się wątpliwości, obawy... nawet pytania o sens...  Umysł z uporem maniaka "przekonywał" mnie o bezsensowności jakichkolwiek działań. I na nic zdaje się ogromna wiedza poparta wieloletnim doświadczeniem, kiedy wchodzimy głębiej i głębiej w siebie. Kiedy dotykamy subtelności, które nie do końca można przełożyć na codzienność. Proces piękny, ale także bolesny, czasami nawet bardzo, a przecież nie chcemy czuć bólu i doświadczać przykrych emocji, które są tak głęboko ukryte pod stertą rupieci i różnego rodzaju badziewi, że na samą myśl o odgracaniu odrzuca nas i robi nam się niedobrze...

Pytanie, tylko czy dalej ten balast chcemy ciągnąć za sobą? Ja nie chciałam. Zakasałam rękawy i zabrałam się do roboty. Zeszło mi znacznie dłużej niż przypuszczałam. W pewnym momencie pojawiła się ONA. Niespodziewanie zagościła w moim życiu osoba, która pomogła mi spojrzeć z innej perspektywy na problem w jednym z tematów, który ciągnęłam za sobą, jak przywiązaną kulę u nogi, ograniczającą mnie w nie jednym działaniu.

Pojawiła się, pomyślałam"gościnnie", ale pozostała ze mną na stałe, pomimo, że dzieli nas odległość fizyczna, to jest dalej dla mnie wsparciem. W procesie zmian, ważne jest aby obok był ktoś, kiedy potrzebujemy chociażby spojrzenia z innej perspektywy, jakieś wskazówki aby odkryć w sobie to "coś", co nie pozwala ruszyć dalej...

Możemy robić wszystko sami. Szczególnie kobiety, takie ZosieSamosie. I faktycznie w rozwoju nikt za nas nic nie zrobi, jednak dobrze jest czasami poprosić o pomoc. I ja poprosiłam. Odważyłam się. Poprosiłam, co nie było dla mnie łatwe, ale zrobiłam to i otrzymałam pomoc.

To właśnie od niej usłyszałam, to piękne dla mnie słowo: rekonfiguracja. Słowo, którego nie byłam wstanie zapamiętać przez kilka długich tygodni. Nie mogłam, bo właśnie we mnie i moim życiu odbywała się wielopoziomowa rekonfiguracja. Także rekonfiguracja wielu rozpoczętych projektów, w tym także mojej książki, na którą wielu z Was czeka z niecierpliwością...

Odpadło ze mnie wiele, bardzo wiele. To co zostało odkryte na nowo w cudowny sposób się układa, scala, harmonizuje... Cudowne uczucia i dla tych uczuć wato przechodzić każdy proces, nawet bolesny, który pozwoli zrobić kolejne kroki do przodu i w górę, a czasami są to nawet... skoki milowe!

Cudownego odkrywania siebie i życia na nowo.
Maria Prosper-Life






zdjęcie z internetu - autor nieznany







03 lutego 2019

Sporo się dzieje.




Częstotliwość, jak i intensywność uwalnianych przekonań, programów i tematów jest niesamowita. Takiego nagromadzenia, chyba nigdy jeszcze nie doświadczyłam, w tak krótkim czasie. Być może, że dotykam coraz głębszych pokładów. Być może przyczynił się do tego ponad roczny okres spokojniejszych wglądów w siebie i to czasami w kompletnej ciszy... Nie wiem i nie muszę wiedzieć.

Jest, jak jest.
Dzieje się, jak się dzieje.
Będzie, co ma być.

W tym okresie pojawiła się cudowna osoba, która jest ogromnym wsparciem w tym trudnym i bolesnym dla mnie procesie.
Tak, trudnym i bolesnym, bo pokazują się przeróżne sytuacje, a one powiązane są z emocjami. Przykrymi emocjami, które dotychczas były podświadomie skwapliwie chowane.
To jak zabawa w chowanego. Niby szukamy, ale tak na prawdę nie chcemy ich znaleźć. Pozostają nieujawnione i nieprzeżyte. I tak sobie idą z nami przez życie układając je nam po swojemu.

Teraz wypływają niechciane emocje, domagają się uwagi, przeżycia i uwolnienia. A to boli. Jednak nie ma innej drogi, chyba że wybieramy iluzję.

Ewa, bo o niej mowa, wykazuje się dużą dozą cierpliwości i czasu, będąc w całym tym procesie dla mnie ogromnym wsparciem.
Dziękuję Kochana.

Wczoraj, po kolejnej rozmowie, w której dzieliłam się swoimi spostrzeżeniami w procesie zmian... przyszła myśl...
"przeproś i podziękuj".
Tak, w takiej kolejności.

Ewcia wie, jak bardzo jestem jej wdzięczna
i jak umiem okazuję to.
Ale "przepraszać"...
Coś tu "nie gra"?
Za co?
Dlaczego?

...

Cisza, powrót do siebie i... olśnienie!

Dużo dostaję.
Za dużo!

Kłania się przyjmowanie.
I wczoraj nawet przyszła myśl o "przeproszeniu"
Przepraszaniu za przyjmowanie.
Oj nie, tego nie zrobię!
I nie zrobiłam, ale za to przyjrzałam się sobie.

Od dłuższego czasu pracuję z tematem przyjmowania, ale jak widać dalej zaskakuje i będzie zaskakiwać. Tylko ode mnie zależy, co z tym zrobię.
Być może też masz podobny temat do przepracowania, to wiedz, że nie jesteś sam, a z każdym krokiem jest lepiej.

Nie przepraszaj, za to, że pozwalasz sobie na bycie sobą.
(O ile nie krzywdzisz.)

Nie przepraszaj, że żyjesz.
To jest Twoje życie i masz prawo przeżyć je po swojemu.

Daj sobie przyzwolenie na...
PRZYJMOWANIE

Maria Prosper-Life
mentor-praktyk miłości do życia