28 lutego 2015

Miłość czy oczekiwania?


Jak ja uwielbiam obserwowanie!

Każdy z nas jest inny, jednak stanowimy jedność.
Każdy idzie własną drogą, jednak wszyscy idziemy w tym samym kierunku.
Każdy idzie własnym tempem, jednak wszyscy idziemy.
Każdy doświadcza procesu na swój własny sposób, jednak wszyscy jesteśmy w procesie.

Akceptacja i odpuszczenie, to jedne z podstaw wszelkich zmian. To odejście od dualizmu "dobra" i "zła" i zbliżenie się do prawdy, która jest tu i teraz. Bez oceniania, negowania i szufladkowania. Wszystko jest takie jakie jest, bo takie ma właśnie być. Do czegoś jest nam właśnie TO potrzebne w danym momencie.
Czy to będzie człowiek, sytuacja, wydarzenie czy cokolwiek innego, co przybliży nas do samych siebie w procesie zmian.
I nie ważne czy to będzie osoba z naszego otoczenia, czy ktoś przypadkowo spotkany.
I nie ważne czy to jest wydarzenie z naszego życia czy życia innych.
I nie ważne czy sytuacja dotyczy nas czy innych.
Każdy jest inny, idzie własną drogą i tempem w doświadczaniu procesu, w którym jest.

Niby wszystko jasne i proste, ale...
Gdy pojawiają się na naszej drodze ludzie, sytuacje czy wydarzenia niespełniające naszych własnych oczekiwań, to bardzo szybko rezygnujemy z akceptacji na rzecz oceny i dualizmu "dobra" i "zła".
Tym samym tworzymy opór i stawiamy sobie blokady, a wówczas nie ma miejsca na Miłość.

Miłość obejmuje sobą wszystko...
i pijaka na drodze,
i osobę o odmiennych poglądach,
i stronę w sądzie,
i program telewizyjny,
i polityka,
i brak pracy,
i brak pieniędzy,
i brak zdrowia,
i ...

A jak to z nami jest?
Wypełnia nas Miłość czy oczekiwania?







Brak komentarzy: