19 stycznia 2017

Uważność spokojem i radością.


Każdy czegoś się boi. Można powiedzieć, że strach towarzyszy nam od zawsze. Mimo pozorów strach jest naszym sprzymierzeńcem, jeżeli jest tylko uzasadniony. W sytuacjach zagrożenia chroni nasze zdrowie i życie, mobilizując nas do działania. Działania, na które nie odważylibyśmy się w atmosferze spokoju i poczucia bezpieczeństwa.

A co się dzieje, kiedy sami zajmujemy się kreacją strachu i wprowadzamy go naszej codzienności?
Często boimy się choroby, biedy, samotności, utraty czegoś lub kogoś. Długo można by tak wymieniać, a większość, aby nie powiedzieć prawie wszystkie te "strachy" są li tylko naszym wytworem i iluzją. Ale jeżeli do naszej kreacji dodamy emocje i długotrwałość przebywania w tychże wibracjach, to mamy... samospełniającą się przepowiednie. I na nic nasze oburzenie, że nie o chorobę, utratę pracy czy biedę chodziło, nie tego chcieliśmy. Przeciwnie, właśnie tego chcieliśmy, na to złożyliśmy "zapotrzebowanie" no i dokładnie to pojawiło się w naszym życiu.

Jedną z przyczyn życia wyimaginowanym strachem jest ciągłe przebywanie w przyszłości, która jeszcze nie istnieje, a być może nigdy nie nadejdzie. Kontrolując przyszłe i wymyślone przez nas zdarzenia nie ma miejsca abyśmy mogli zająć się obecnym życiem i czerpać z niego radość. Nie ma nas w teraźniejszości. Nie ma nas w chwili obecnej z partnerem, który do nas mówi, w zabawie z dzieckiem, podczas przygotowania posiłków; spaceru... Tym sposobem odbieramy sobie radość z dnia codziennego, bo nie żyjemy świadomie z uwagą.

Uważność świadomego życia wprowadza pełniejszą obecność w codzienności, co przekłada się na rozpuszczanie różnego rodzaju lęków i wprowadza do życia spokój i zadowolenie.

Jeżeli interesuje cię temat uważności i świadomego życia zapraszam do drugiej już edycji projektu Nie karm się lękiem, lecz spokojem i harmonią, który rusza już w najbliższą sobotę i jest jeszcze jedno wolne miejsce.

Maria Prosper
mariaprosperita@gmail.com


















Brak komentarzy: