30 grudnia 2015

A jednak... postanowienie noworoczne.


Ostatnio, w rozmowie ze znajomym wypłynął temat przełomu roku i stwierdziłam, że nigdy nie robiłam żadnych postanowień noworocznych, jednak prawdopodobnie tym razem zrobię wyjątek. Hm, jak to? Przecież jakiekolwiek postanowienia stoją w sprzeczności z obecnym moim "sposobem" na życie, czyli życie chwilą w miłości.

Zdziwiłam się, że to powiedziałam... Tak jakby nie JA, a jednak... ja to powiedziałam. Jakże znane i swojskie doświadczenie. Jak zawsze w podobnych sytuacjach, uśmiechnęłam się do niego uznając je za dziwne i szalone. Zupełnie o nim zapomniałam. Do dzisiaj, kiedy wpadł mi w ręce tekst Doreen Virtue... No i jednak mam swoje postanowienie noworoczne, którym jestem zachwycona!!!


We wszystkim, co robisz i czego pragniesz, najważniejsza jest miłość. Serce jest bramą, przez którą płynie do ciebie boska energia, więc niech zawsze będzie otwarte, a ty pozwól sobie na odczuwanie. 

Otwarte serce doświadcza życia na bogatszym i głębszym poziomie, w każdej sytuacji wychwytując najdrobniejsze szczegóły.

Ze wszystkich postanowień noworocznych najwspanialszym będzie to:

kochać częściej i mocniej
a także być obdarzanym miłością na każdym kroku.



Wszystko płynie w cudnej synchronizacji. Nie wiedząc co, jak, gdzie, kiedy. Samo się dzieje, gdy tylko jestem uważna i ufna bez oczekiwań. Kiedy zwyczajnie JESTEM. Uwielbiam to!









 Maria Prosperita
mariaprosperita@gmail.com

Brak komentarzy: