31 maja 2017

Niech wszystko samo przychodzi


Dzień za dniem mija, a ty masz wrażenie jakby niewiele się zmieniało. Miało być tak cudownie, a nie jest. Wprawdzie dużo się dzieje, ale nie o to ci przecież chodziło. Czujesz się zawiedziony i rozgoryczony.

A może warto przyjrzeć się jak minął wczorajszy dzień. I nie chodzi mi o to, co się wydarzyło, lecz jakie uczucia dominowały w tobie. Ile chwil przeznaczyłeś na walkę z innymi, ze sprawami, z systemem i przede wszystkim ze sobą. Ile chwil wczorajszego dnia obejmował strach i wątpliwości, a ile spokój i ufność. Ufność do siebie i swoich możliwości.

Znajdź zaciszne miejsce i szczerze porozmawiaj ze sobą. Nikt cię nie usłyszy. Może się okazać, że większość dnia przeznaczyłeś na obawy i martwienie się o przyszłość. Niekoniecznie świadomie.

A gdyby tak odwrócić sytuację i zaprzestać jakiekolwiek walki z czymkolwiek i kimkolwiek. Otworzyć przestrzeń możliwości i dać przyzwolenie aby wszystko samo do ciebie przychodziło, samo pojawiało się w twoim życiu. Może się to wydawać trudne, ale poeksperymentuj z ciekawością dziecka. Zabaw się i  poobserwuj co się zadzieje, gdy:
Zamiast gonić za pracą, pozwolisz aby to ona cię odnalazła.
Zamiast szukać pieniędzy, pozwolisz aby same do ciebie przyszły.
Zamiast starać się o kogoś, pozwolisz aby ten ktoś sam się pojawił.

I nie chodzi mi o to, aby siedzieć w fotelu i czekać aż wszystko spadnie z nieba. Chociaż wszystko jest możliwe! Chodzi mi o to, że tym sposobem zaprzestajesz walki, która na walczącego zawsze wpływa destrukcyjnie. Gdy przestajesz gonić, szukać, starać się, otwierasz nieznaną przestrzeń możliwości. Dajesz przyzwolenie aby być wspieranym i otoczonym opieką. Otwierasz się na obdarowywanie.

Maria Prosper













Brak komentarzy: