14 czerwca 2017
Presja wybaczenia.
Każdy chciałby aby wszystko płynęło i samo się układało w naszym życiu. Jednak echa przeszłości są z nami obecne w teraźniejszości i tworzą zatory w swobodnym przepływie i urzeczywistnianiu naszych pragnień.
Jedną z blokad w naszej rzece życia są wszystkie urazy i żale. Każdy ból i każde uczucie krzywdy, to kłody i bele, które w niektórych przypadkach utworzyły już solidną tamę zatrzymująca naturalny i swobodny nurt rzeki naszego życia.
Kiedy przez uważną obserwację zaczynamy sobie to uwiadamiać, rzucamy się do odgruzowywania naszej rzeki z presją wybaczania sobie i innym. Skutek często jest odwrotny od zamierzonego, bo rozumne wybaczenie niewiele ma wspólnego z tym płynącym z serca. Kombinujemy ile się da, a efektów brak. Między sercem a rozumem jest sprzeczność, a jedynie w harmonii dokonują się zmiany.
Nie jest to sytuacja bez wyjścia, ale może zamiast "z motyką na słońce" warto zacząć od prostych kroków na ziemi. Od przesłania naszym "oprawcom" życzeń pokoju... i już słyszę oburzenie i wewnętrzny bunt. To jak chcesz wybaczyć, kiedy z tak ogromną trudnością przychodzi wysłanie "wrogowi" życzeń pomyślności. To zwykła ściema "wybaczania".
Zacznij stopniowo od życzeń wysyłanych mentalnie. Nie musisz ich czuć, ale rób to sukcesywnie. Z czasem dołączy do słów uczucie i popłynie za słowami. Wszelkie urazy zaczną się rozpuszczać, a ich miejsce wypełni współczucie i miłość.
To działa.
Możesz to zrobić.
Odważ się.
Kochani, wszelkiej pomyślności.
Maria Prosper
mariaprosperita@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz