Pewna opowieść traktuje o młodym mężczyźnie, który marznął na poboczu drogi na Alasce. Chciała pojechać stopem do Miami. Było mu tak zimno, że ledwo trzymał w reku swój własnoręcznie zrobiony znak.
Po długich oczekiwaniach zatrzymał się pewien sympatyczny kierowca ciężarówki i powiedział:
- Co prawda nie jadę do Miami, ale mogę cię zawieźć do Fort Lauderdale.
- Och - westchnął smutno młody mężczyzna i odmówił przejażdżki.
Jest to swoista metafora naszej współczesnej kultury. Ostrzega nas ona przed naszym pragnieniem doskonałości. Jakże często stawiamy opór losowi, czekając na to, co wydaje nam się właściwe. Rezygnujemy ze ścieżki, która jest naszym darem, ponieważ nie jest dokładnie tym, o czym marzyliśmy.
Czekamy na idealnego partnera, idealną pracę, idealny dom lub sami sami próbujemy stać się ideałem.
Jakże często tracimy z oczu to, na czym naprawdę nam zależy, gdy kierujemy się zasadą "wszystko albo nic". A przecież wokół nas jest pod dostatkiem wszystkiego i mamy mnóstwo możliwości, by zmienić nasze życie na lepsze.
Mark Nepo
Kochani
otulmy energią czystej Miłości
naszą i innych
doskonałość w swej niedoskonałości.
Maria Prosperita
W Miłości,
z Miłości,
z Miłością i Radością
Zawsze i Wszędzie
Simran
z Miłości,
z Miłością i Radością
Zawsze i Wszędzie
Simran
zdjęcie z internetu - autor nieznany
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz