06 grudnia 2014

Uzależnieni... od innych.


Uzależnienie, i to każde uzależnienie jest klatką, z której najczęściej nie chcemy się wydostać. Nie chcemy jej opuścić, bo tak nam jest dobrze wbrew pozorom. Narzekamy, ale tak naprawdę nie chcemy nawet reki wystawić poza kraty, aby spróbować jakby to było poczuć siebie.

Nie chodzi mi o alkoholizm, narkomanie, pracoholizm, lekomanię..., ale o uzależnienie od innych, bo to jest także uzależnienie jak każde inne. Uzależnienie od innych, od ich opinii na nasz temat. Jak nas odbiorą, jak nas postrzegają, co sobie pomyślą... I w efekcie spełniamy własnym zachowaniem i działaniem oczekiwania innych, a nie podążamy za głosem własnego serca. Nie robimy tego co kochamy, nie realizujemy się, nie rozwijamy, nie mamy własnego zdania... nie ma nas. Za to są inni, ich oczekiwania wobec nas, a my sami stajemy się marionetką w rekach innych.
Nie podoba nam się to, ale także nie mamy ochoty tego zmienić, bo ważna jest opinia innych o nas samych. W takiej postawie nie dopuszczamy do głosu siebie i naszego prawdziwego JA.

W fantastyczny sposób potrafimy krytykować i oceniać innych, pijaków, narkomanów, palaczy... a przecież sami jesteśmy na tej długiej liście uzależnień. Tak, my sami jesteśmy w gronie osób, które tak bardzo nam się nie podobają i które tak lekko, a zarazem brutalnie oceniamy w codziennym życiu oceniamy. Może warto się przyjrzeć tej sobie na tej liście...

Pijak. alkoholik, palacz, hazardzista, JA uzależniona/y od innych, narkoman, lekoman, pracoholik...


autor nieznany, zdjęcie z internetu

4 komentarze:

Róża Wigeland pisze...

Jestem uzależniona. Od kawy, bo podnosi mi ciśnienie. Od czekolady, bo poprawia mi humor. I od ludzi - moich przyjaciół, partnera i dzieci, bo ich kocham. Od blogowania, bo spotykam dzięki temu fantastycznych ludzi. I za cholerę tego nie chcę zmienić, bo mi z tym dobrze :))

Maria Wiedunka pisze...

Każde uzależnienie jest naszym ograniczeniem i zawsze znajdziemy dla niego i siebie usprawiedliwienie...
Póki nam jest dobrze i nic nas nie uwiera, niepotrzebne nam zmiany.

krystynabozenna pisze...

A ja nie jestem od niczego uzależniona :-)

Maria Wiedunka pisze...

Moje gratulacje :)