25 marca 2017
Odradzanie się bez fizycznych narodzin.
Od przełomu roku jakoś samoistnie wycofałam się z życia internetowego i realnego także. Potrzeba pobycia z sobą odciągnęła mnie od wszelkiego szumu i hałasu. Na początku mój umysł się buntował i próbował wprowadzić stare zasady, bo powinnam..., bo obiecałam..., bo się zobowiązałam i takie tam źle pojmowane lojalności.
Zadecydowałam, że albo mój analityk podporządkuje się nowym prawidłowościom, czyli sercu i energii miłości, albo niech zrobi sobie bezterminowe wagary. Postanowione, to zrobione, a ja się całkowicie, no prawie całkowicie poddałam temu, co zaczynało się zadziewać.
Wiele rzeczy przeszło na plan dalszy lub nawet nie wiadomo który plan i kiedy. Część przeminęła bezpowrotnie przez samo poddanie się i czucie tego co jest. Wiele zaczęło się dziać, a odczuwanie tego, chociaż momentami bolesne, było cudownym odkrywaniem siebie na nowo i powrotu do siebie.
Obserwowałam jak przez świadomą uważność w miłości odzyskuję kolejne cząstki siebie. To tak, jak dopasowujące się puzzle układanki pogubione przez lata. Cudowne uczucie. Cudowne doświadczenie.
To tak, jak umieranie bez fizycznego umierania i rodzenie się na nowo bez fizycznych narodzin. Odnowienie. Nie, odrodzenie. Uczucie pełni. Nie tej ze wszystkim, ale z samym sobą.
Uczucie zjednoczenia, harmonii i pełni. Uczucie jedności i całości.
Czujesz potrzebę rozmowy o swoim procesie zmian, to zapraszam na:
- najbliższy Wieczór z Miłością w Katowicach
- do tworzonej właśnie grupy wsparcia - stacjonarnie w Katowicach
- sesje indywidualne - także online.
Maria Prosper
praktyk świadomego życia w Miłości
mariaprosperita@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz