Pracując na sesjach, często spotykam się z trudnym dla zgłaszających problemem, jakim jest odróżnienie autentycznych pragnień serca od chciejstw umysłu.
Z mojego wieloletniego doświadczenia wynika, że najczęściej każde chciejstwo jest tylko przykrywką konkretnego problemu, którego zgłaszający nie chce nawet dotknąć.
Kiedy korzystam ze swoich darów i talentów jasnoczucia i jasnowiedzenia, sięgam tzw. drugie dna, docieram do przyczyny problemu. Wówczas to, nawet próba wskazania miejsca problemu napotyka na ogromny opór i zaczyna się wyliczanka różnego rodzaju tłumaczeń i usprawiedliwień...
Nie da się budować teraźniejszego szczęścia na przeszłym nieszczęściu. To, co boli, będzie bolało nawet, gdy zepchniemy to w najgłębsze czeluście. To tam będzie.
Czasami wystarczy tylko uświadomienie sobie przyczyny problemu i problem sam zaczyna znikać, ulatniać się jak kamfora.
Autentyczne pragnienia serca skryte są pod stertą negatywnych emocji, które nie pozwalają na prawdziwe odczuwanie obejmujące wszystkie poziomy.
Maria Prosper-Life
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz