20 września 2020

Drugie dno, to przyczyna problemów.

 

Większość z was mnie zna i wie, że wszystko czym się dzielę wypraktykowałam na sobie w życiu codziennym. Podobnie jest także z wszelkimi mądrościami życiowymi. I tak jak z poniższym cytatem można się zgodzić lub nie.

Jenak ja, jak każdą mądrość poddaję weryfikacji przez obserwację i praktykę, czasami wieloletnią. Niczego, co do mnie przychodzi nie łykam, jak tabletek przeciwbólowych, nie zachłystuję się cudownością mądrych słów. Sprawdzam.

Na początku czułam wewnętrzny ból, że komuś nie mogłam pomóc, bo opór tej osoby przed zmianą był przeogromny. Podejmowałam się działań kwantowo-energetycznie. Robiłam to "za niego". Jednak zmiany bywały krótkotrwałe, bo dana osoba bardzo szybko wracała w stare programy.

Takie osoby chcą się pozbyć tylko objawów, a nie przyczyny swoich problemów. Najczęściej są to chciejstwa umysłu... I przyznam się, że podjęłam decyzję, że szkoda mojego i danej osoby czasu.

Teraz pracuję tylko z osobami, które mają odwagę dotknąć drugiego dna i dotrzeć do sedna problemu. Mają odwagę zmienić swoje życie. I tu zadziewają się cuda i cudeńka.

Czasami wyłamywałam się z tego, bo kogoś znałam, bo miał tragiczną sytuację... i za każdym razem powielał się ten sam scenariusz... traciliśmy czas. 

Nie jestem od tuszowania objawów, ale od docierania do przyczyny. Niewiele osób chce usłyszeć prawdę, jeszcze mniej coś z tym zrobić.

I nie ważne czy dopiero wkroczyłeś na ścieżkę rozwoju samoświadomości czy jesteś na niej od 20 lat. Masz ten sam strach, ten sam opór przed zmianą, bo może zaboleć. I zaboli. Zaboli cholernie mocno, ale jaką ulgę przyniesie i jak oczyści przestrzeń, to wiedzą tylko ci, którzy tego doświadczyli.

Zapraszam na sesje powrotu do miłości bezwarunkowej.

Maria Prosper-Life

Kontakt: mentalistka63@gmail.com


 

 

 


 


 

 

Brak komentarzy: