04 czerwca 2015

Dlaczego nie mam jeszcze samochodu?


Uwielbiam pytania. Szczególnie pytania otwarte rzucane jakby od niechcenia, bez oczekiwania odpowiedzi. Zadaje pytanie i pozostawiam przestrzeń, która we właściwym czasie zapełnia się niespodziewanie jasną i prostą odpowiedzią. Nazywam to olśnieniem. Uwielbiam każde moje takie olśnienie. Jednak nie o olśnieniach chciałam pisać.

Posiadając wiedzę jaką mam i doświadczenia życiowe świadczące o mocy działania miłości serca i fizyki kwantowej, przyglądałam się często sytuacjom z lat młodości. Sytuacjom, w których to często, jak wówczas mówiłam "wypowiadałam sobie" przyszłe zdarzenia, które materializowały się w moim życiu. Dotyczyło to wielu mniejszych rzeczy, ale także takich jak studia, zamążpójście czy też kupno mieszkania uważanych wówczas za "przełomowe" w życiu.

Doszłam do wniosku, że na tworzenie, świadome tworzenie rzeczywistości składa się wiele czynników, ale olśnieniem dla mnie jest ten fundamentalny, stanowiący przysłowiową "iskrę".

Z jakich pobudek chcemy daną rzecz zmaterializować w swoim życiu?
Czy jest to pragnienie serca czy też kierują nami potrzeba i brak?

I wszystko staje się jasne i proste.

Jeżeli chcemy mieć samochód, bo uwielbiamy nim jeździć, kochamy warkot pracującego silnika, zachwyca nas mijany krajobraz...  to samochód pojawi się w naszym życiu, nawet jak w danej chwili nie będziemy mieli na jego zakup pieniędzy.

Jeżeli jednak chcemy mieć samochód, tylko dlatego, że sąsiad ma albo "musimy" nim dojeżdżać do pracy chociaż są inne opcje dojazdu... to pozostajemy bez samochodu, za to z kolejnym pytaniem, ale już destrukcyjnym: "Dlaczego?"









Brak komentarzy: