28 czerwca 2015

Jak to jest z tym wprowadzaniem zmian?


Tak się zastanawiam...
jak to jest z tym wprowadzaniem zmian do naszego życia.
Okazuje się, że jakby tak zapytać, to wszyscy "chcemy" zmian, nieprawdaż?
A jak to wygląda w praktyce?
Nie aż tak entuzjastycznie.
Czy tak naprawdę chcemy zmian?

Przyglądam się wpisom i komentarzom na fb. Na różnych wydarzeniach, spotkaniach...
Sporo jest uniesionych kciuków w górę, serduszek, uśmieszków, słów "poproszę i dziękuję"... i wszystko ma się samo zadziać za sprawą innych i magii, bez naszego udziału... Chętnych do zmian sporo, ale uczestniczących aktywnie dla własnego dobra niewielu. No cóż zmiana zmianie nie równa. Każdy ma wolną wolę i sam podejmuje decyzje i dpowiedzialność za siebie.

Jednak nasuwa mi się pytanie:
Jak mają nastąpić zmiany w naszym życiu, jak trudno nam wprowadzić zmiany tylko w samych komentarzach zamieniając uniesione kciuki, serduszka, uśmieszki na coś więcej... a przecież każdy z nas ma moc kreatywności.

Chcemy zmian, ale...
nie zamienimy w szufladzie miejscami łyżek z widelcami
nie zmienimy przyprawy do zupy
nie przestawimy czegokolwiek na półkach
nie pójdziemy inną drogą

a tym bardziej...
nie wyjdziemy z domu bez naszej maski...
makijażu (kobiety)
gadżetu (mężczyźni)

Ot, takie niedzielne rozważania.









3 komentarze:

Loona pisze...

a może to chodzi o to, że pragniemy jakiejś zmiany...? i często nie potrafimy określić co ma się zmienić i w jaki sposób?

Maria Wiedunka pisze...

Najczęściej sami nie wiemy czego chcemy. Jak już sobie uświadomimy co nam w sercu gra, to nie musimy wiedzieć "jak" ma dokonać się zmiana, tylko słuchać serca, a ono nas już poprowadzi właściwą drogą :)

Beata Penar pisze...

Gorzej jest właśnie ze zrealizowaniem tych zmian w Naszym życiu