23 kwietnia 2016
Życie w uwielbieniu i zachwycie!
Dzisiaj, jeden z postów natchną mnie znowu refleksyjnie...
Mam cudowną możliwość obserwowania z boku ludzi, których spotkałam na swojej drodze i nasze drogi się połączyły. Ludzi z którymi pracowałam i tych, z którymi tylko na moment nasze drogi się skrzyżowały pozostawiając trwały ślad na naszych ścieżkach rozwoju i poznawania siebie.
Cudownie wszyscy się rozwijają. Każdy we własnym tempie.
Jedni idą jak burza (!) i w swoim procesie oczyszczania zrzucają kolejne skorupy zbędnego bagażu nagromadzonego przez lata. Emanuje z nich uwalniana krok po kroku wolność i realizacja siebie zgodnie z pragnieniami serca, przekształcając się w pasje i sposób na życie.
Niektórzy realizują się zawodowo i wypełniają cudowną radością przestrzeń świata, "zarażając" sobą innych i wskazując przez swoją mądrość życiową i doświadczenie drogę zmian.
Inni natomiast zaczynają realizować siebie z lekkością i przyjemnością w mniej spektakularny sposób. Swoją autentyczność manifestują w swojej wymarzonej pracy, w małej społeczności, w życiu rodzinnym, w rozwoju swoich talentów...
Są także i tacy, którzy w swojej ciszy, powolutku, spokojnie idą za głosem swojego serca, ukazując swoją piękną naturalność. Rozkwitają jak kwiaty. Bez splendoru emanując swoją autentycznością.
Cudownie jest obserwować zmieniający się świat. Cudownie być obserwatorem i uczestnikiem w tym zachwycającym procesie!
I kolejna refleksja z teraz, jak piszę...
Dziękuję za całe moje życie, wszystkich spotkanych ludzi, wszystkie wydarzenia... Gdyby nie to... nie byłoby mnie tu gdzie jestem i nie robiłabym tego, co robię. Nie byłabym sobą, nie żyłabym pasją, nie czułabym się wolna i szczęśliwa!
Dziękuję CI ŻYCIE za wszystko i wszystkich!
Dziękuję SOBIE,
że wydobyłam z siebie odwagę na zmiany,
że pozwoliłam sobie na otwarcie
(choć czasami bolało, cholernie bolało, upsss),
że dałam sobie prawo do miłości,
że pomimo obaw i wstydu kroczyłam do przodu
(czasami nawet cofając się w swym procesie),
...
że robiłam to,
że... ZROBIŁAM TO!
Jestem sobą bez względu na wszystko!
Chociaż jak wszyscy, jestem w ciągłym procesie,
to świadomość, że w miarę poznawania, odkrywania, uwalniania, doświadczania... wszystko staje się proste, elegancko proste... Świadomość prostoty i minimalizmu jest cuuudowna! Uwielbiam to!
Życzę wam, kochani życia w uwielbieniu i zachwycie!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz