17 maja 2015

Rozmowa z Kłamczuchą.



Uczciwie się pytam.
Uczciwie się pytam - siebie oczywiście. Ciebie, moja kochana. Kiedy odpuścisz swoje aroganckie osądy na temat świata?
Jak usłyszę coś naprawdę dobrego o sobie.
Ile razy to musisz usłyszeć?
50 razy.


Dobrze ustalmy sobie coś, kochana Kłamczucho. Słyszałaś już ze 300 razy piękne rzeczy o sobie. I co? Nie pamiętasz i nie uwierzyłaś, prawda? Co to ma być według ciebie? Czy to mają być konkretne słowa, zdania? Czy to mogą też być gesty np: figlarne spojrzenie mężczyzn, uśmiech, przytulenie, pocałunek w rękę, piękna i zaskakująca scena z życia, film, który wzruszy, prezent, zaproszenie na kawę, telefon od kogoś z pogawędką o niczym ważnym?
Nie wiem. 


Dobrze, więc się zastanów. Ustalmy konkrety, bo przegapisz, kiedy się będą dla ciebie wydarzać. Masz całą wieczność, więc nie ma pośpiechu. Bo to się już dzieje, w pewien sposób nie masz też wyboru - trzeba się po prostu od siebie odczepić i uznać, odczuć, odwzajemnić Miłość. Kupuję notesik i zaczynam notować wszystko, co uznam za naprawdę dobre o sobie. Co ty na to?
Ciekawe co zauważysz. I ciekawe czy się uda. Tak, to bardzo ciekawe. Jestem odkrywcą życzliwej rzeczywistości. Zobaczmy, doświadczmy, usłyszmy, poczujmy. Kocham się - wróble mi o tym wrzeszczą, a bez lilak pachnie tym niesamowicie. Co ty na to, moje kochanie?



Agnieszka Róża Banasiak
Szkoła Mistrzostwa Życia



  


Brak komentarzy: