09 października 2015

Nie stawiaj oporu. Stań się nietykalny.


Ktoś odzywa się do ciebie grubiańsko albo uszczypliwie. Zamiast reagować nieświadomie i negatywnie – atakiem, obroną lub oddaleniem – pozwalasz, żeby usłyszane słowa przepłynęły przez ciebie. Nie stawiaj najmniejszego oporu. Zachowuj się tak, jakby nie istniał już w tobie nikt, kogo można zranić. Na tym właśnie polega zdolność wybaczania. Dzięki niej stajesz się nietykalny.

Jeśli zechcesz, możesz, owszem, powiedzieć rozmówcy, że jego zachowanie jest nie do przyjęcia, ale nie ma on już władzy nad twoim stanem ducha. Tylko ty sam sprawujesz tę władzę – nie kto inny ani nie twój umysł. Dopóki zaś stawiasz opór, jego mechanizm zawsze działa tak samo – niezależnie od tego, czy bodźcem będzie alarm samochodowy, czyjeś grubiańskie zachowanie, powódź, trzęsienie ziemi lub utrata całego majątku.

E.Tolle









5 komentarzy:

ReWar pisze...

Jak to zrobić w życiu? Mówić i napisać to ja mogę bardzo, bardzo , bardzo dużo.
W niektórych relacjach nie umiem się opanować. Niestety aniołem nie jestem i nie mam skrzydeł.

Loona pisze...

Dziękuję za te mądre słowa, czasem udaje mi się zachowywać w taki sposób jakby nikt i nic nie mogło mnie zranić i ... to jest niesamowite!!!

Unknown pisze...

Samo sie nic nie zrobi. Trzeba nad tym popracowac. Proponuje zacząć od innego sposobu reagowania... Wiem ze łatwo sie mowi- problem jest tylko i wyłącznie w tym ze nie zna sie innego sposobu reagowania.
Na myśli mam to ze w zyciu jak w matematyce- na jedno rozwiazanie moze byc kilka metod uzyskania wyniku. Stosujemy to ktore jest nam znane bo "wyumiane"/ najlatwiejsze- ale nie znaczy ze to jedyny sposob :)
Proponuje obserowwac innych w podobnej sytuacju i wziac sobie cos ze sposobu rozwiazywania problemu tej osoby-wziac ten kawaleczek i probowac. Stupka za stupka ;)

Unknown pisze...

Samo sie nic nie zrobi. Trzeba nad tym popracowac. Proponuje zacząć od innego sposobu reagowania... Wiem ze łatwo sie mowi- problem jest tylko i wyłącznie w tym ze nie zna sie innego sposobu reagowania.
Na myśli mam to ze w zyciu jak w matematyce- na jedno rozwiazanie moze byc kilka metod uzyskania wyniku. Stosujemy to ktore jest nam znane bo "wyumiane"/ najlatwiejsze- ale nie znaczy ze to jedyny sposob :)
Proponuje obserowwac innych w podobnej sytuacju i wziac sobie cos ze sposobu rozwiazywania problemu tej osoby-wziac ten kawaleczek i probowac. Stupka za stupka ;)

ReWar pisze...

Zaczynam świadomie z tym pracować. Jestem bardzo ciekawa jak będę reagowała.Chciałabym bardzo być taka "neutralna". Może zacznie po mnie spływać lub właśnie przepływać przeze mnie, bo niepotrzebnie traci się energię przez te zmagania z niewłaściwymi reakcjami. Pozdrawiam