13 maja 2015

Zamówienie w przestrzeni możliwości.


Jak to jest z naszą ufnością?

Chcemy zmian i zarazem boimy się ich. Mamy pragnienia i życzenia, a powątpiewamy w ich pojawienie się w naszym realnym życiu. Naciskamy i wymuszamy materializację swym wręcz nachalnym oczekiwaniem, co stanowi barierę nie do pokonania.

Jakże inaczej zachowujemy się przy... zakupach. Już wyjaśniam.
Mamy zamiar dokonać zmian w naszym mieszkaniu wymieniając jakieś meble, czy też planujemy kupić nowy samochód. Cokolwiek by to nie było precyzujemy nasze życzenia, określając "wymogi" jakie ma spełnić. Gdy już wiemy, dokonujemy wyboru osobiście w sklepie lub przez internet. Dokonujemy zakupu podpisując umowę, płacąc za fakturę czy w jakikolwiek inny sposób dokonujemy transakcji wiązanej. Towar wybrany, zapłacony, termin dostawy ustalony i... wracamy do codziennych zajęć.

Wracamy do codziennych zajęć spokojni. Nie napieramy, nie przymuszamy. Wiemy, że w określonym dniu zakupiona rzecz zostanie dostarczona nam pod same drzwi. Samochód chyba w salonie odbieramy... ups haha. Nie to najważniejsze.
W okresie oczekiwania czasami nasze myśli biegną w stronę naszego już zmaterializowanego życzenia i na samą myśl się uśmiechamy, a serce nasze się raduje. Cali promieniejemy, jak dziecko, które właśnie dostało nową zabawkę.

A może tak wrzućmy na luz i pobawmy się naszymi życzeniami spisując zamówienia?
Poniżej spisane moje zamówienie, ale kreatywność ludzka jest przecież niczym nie ograniczona.
Życzę miłej zabawy, śmiechu i materializacji zamówień.






1 komentarz: