Obecnie zmiany w energetyce i częstotliwościach zachodzą wielopoziomowo. I aby dostosować się do wyższych wibracji, nie mogę sama ich sobie blokować...
Dlatego też, współpraca już w styczniu - to najbliższe terminy - obejmować będzie nowy poziom wibracyjny wymiany energetycznej. Będzie on w końcu zrównoważony i harmonijny, co przełoży się na zaangażowanie w proces zmian osób zgłaszających się.
Nie ma ma już czasu na zwlekanie z podejmowaniem decyzji. Czas decyzji był na wczoraj. Teraz możesz iść dalej drogą, którą szedłeś do tej pory i pozostać w starej energii lub podjąć działania, które umożliwią dostosowanie się do nowych, ciągle wzrastających wibracji.
Z obserwacji widzę, że już teraz wiele osób nie jest w stanie przebywać w nowych energiach. Blask ich oślepia i uruchamiają się w nich stare, destrukcyjne programy, które prowadzą do samozniszczenia. O tym jednak w innym wpisie.
Wracając do tematu i nowych energii. W styczniu praca na sesjach czy kursach otrzyma właściwy poziom wymiany energetycznie doświadczenia i wiedzy praktycznej z energią pieniądza.
Jednak aby zmiana nie była zaskoczeniem, to właśnie informuję. A jeżeli są osoby, które są już zdecydowane na taką współpracę, to mogą w ramach promocji świątecznej do 23.12.br nabyć dostęp już na styczeń w grudniowych cenach.
Żeby nie było, że nie mówiłam.
Niech wypełnia nas miłość.
Maria Prosper-Life & Moc Miłości Serca
W ramach Kwantowego Dotyku Miłości prowadzę:
Sesje energetyczno-kwantowe
Sesje rozwoju samoświadomości
Kurs pracy z energiami
No ile? Ile zrobiłeś i co ci to dało?
Nie chodzi o to co było, ale o to, w którym miejscu jesteś i co przed tobą. A weryfikacja jest bardzo prosta - spójrz i zbierz swoje owoce, czytaj efekty. I wszystko jest jasne.
Pracując z ludźmi, jakże często słyszę: "ja już tyle zrobiłem, tak bardzo się zmieniłem..." No i fajnie, ale to jest pułapka samozachwytu, którą podsuwa umysł.
Gdybyś zechciał posłuchać własnego serca usłyszałbyś coś zupełnie odwrotnego. "Jesteśmy w drodze - ty i twoje serce - i z każdym krokiem posuwamy się do przodu, do miłości bezwarunkowej."
Nikt nikt nie ma zamiaru odbierać ani negować twojej pracy i zasług. Jednak podróż drogą rozwoju samoświadomości do miłości bezwarunkowej to jest maraton, a ty po pierwszym kilometrze stajesz i wpadasz w samozachwyt - jaki jestem świetny! Hm, tylko skąd to zdziwienie i rozczarowanie, że to nie meta...
Niech wypełnia nas miłość.
Maria Prosper-Life & Moc Miłości Serca
W ramach Kwantowego Dotyku Miłości prowadzę:
Sesje energetyczno-kwantowe
Sesje rozwoju samoświadomości
Kurs pracy z energiami
Uzdrawiająca energia jest wszędzie. Jednak źródło jej jest w nas. Szukamy jej w świecie zewnętrznym, a wystarczy odkryć ją w sobie i korzystać z niej, aby służyła nam, a nie przeciwko nam.
Uzdrawiająca energia nazywana jest darem, którym obdarowany został każdy z nas. Jednak nie każdy jest jej świadomy. Nie każdy ma ochotę do niej dotrzeć, bo wiąże się to z odpowiedzialnością, a tej to my nie lubimy. To lepiej niczego nie dotykać, niczego nie ruszać, nie zmieniać. Lepiej siedzieć sobie w ciepłym bagienku i narzekać.
Uzdrawiającej energii nie da się nabyć, jak towaru w sklepie. Masz ją w sobie. Uśpioną. Możesz ją jednak obudzić, rozbudzić i rozwinąć dzięki starannemu treningowi codziennych ćwiczeń.
Większość chciałaby nabyć umiejętność uzdrawiania, jednak tylko niewielu chce trenować. To tak jak z prawem jazdy. Musisz opanować teorię, potem zajęcia praktyczne, potem wykazać się, że opanowałeś podstawy i możesz prowadzić pojazd. To nie znaczy, że umiesz.
Jednak po latach praktyki, setkach kilometrów, dziesiątkach sytuacji na drodze zaczynasz czuć o co, tak na prawdę chodzi w prowadzeniu samochodu.
Odkrywanie własnej energii może być wspaniałą zabawą, a uczenie się bycia samoświadomym własnej mocy i nabierania zaufania do własnych możliwości może być wspaniałą przygodą. W tym celu utworzyłam kurs "Praca z energiami", który zmieni twoje postrzeganie rzeczywistości i da praktyczne możliwości wprowadzania zmian.
Niech wypełnia nas miłość.
Maria Prosper-Life & Moc Miłości Serca
W ramach Kwantowego Dotyku Miłości prowadzę:
Sesje energetyczno-kwantowe
Sesje rozwoju samoświadomości
Kurs pracy z energiami
Powiem ci. Aby można cię lekceważyć i to za twoim przyzwoleniem. A post ten nie tyczy się osób, które mają klapki na oczach i wgrane programy strachu o własne życie. Takie osoby nie są w stanie racjonalnie myśleć. Post ten kieruję do osób, które są na drodze rozwoju samoświadomości lub "uznają siebie za obudzone".
Pojawił się w naszej przestrzeni p-i-e-r-d-o-l-e-c i większość mu grzecznie ulega, zapominając, że w każdym momencie każdy sam podejmujemy decyzje.
Momentami zastanawiam się, który p-i-e-r-d-o-l-e-c jest groźniejszy, ten wykreowany czy ten zakorzeniony w głowach, a oparty na ściemnianiu, czytaj: okłamywaniu samych siebie.
Większość osób, która uważa się za osoby rozwinięte duchowo, potulnie i zgadza się na niemożność oddychania, chociaż znaczna część z nich pracuje w zaciszu domowym z oddechem. Paradoks i ściema. I nie dziwota, że wokół tyle ściemy, kiedy każdego dnia okłamujemy samych siebie.
Pozornie znacznie łatwiej wstrzymać oddech, podporządkować się, niż zmienić cel na przyjaźniejszy. Pozornie znacznie łatwiej wstrzymać oddech, podporządkować się, niż zrezygnować z danego przedmiotu, produktu... Większość idzie na łatwiznę.
Każda decyzja, a brak decyzji jest także decyzją, ma ogromy wpływ na ciebie, twoje wibracje i w konsekwencji na twoje życie.
Kiedy ulegasz, wchodzisz w energię niewolnictwa, oddajesz władzę nad sobą innym. A każda nabyta rzecz czy produkt, który przynosisz do domu wypełniony jest niskimi, bardzo niski wibracjami. I taką energię wprowadzasz w swoją przestrzeń i przyjmujesz do siebie.
I najgorsze, że większość uważa, że nic takiego się nie dzieje. W sumie jest ok. Czy na pewno?
Ściema w nas, to i ściema wokół. Przerwać to możemy, zaczynając od siebie i to od teraz, zaraz.
Ci co mają zrozumieć, zrozumieją. Inni potrzebują czasu aby się zdecydować. A czasu już nie ma, bo teraz jest czas decyzji. Nie potem.
Niech wypełnia nas miłość.
Maria Prosper-Life & Moc Miłości Serca
W ramach Kwantowego Dotyku Miłości prowadzę:
Sesje energetyczno-kwantowe
Sesje rozwoju samoświadomości
Kurs pracy z energiami
Miłość bezwarunkowa to stan, w którym króluje przede wszystkim uczucie spokoju na wszystkich poziomach, pomimo. I nie da się tego nauczyć, o co często pytacie.
Idąc drogą rozwoju samoświadomości, odczuwania i pracy z energią, z każdym krokiem zbliżamy się do tego cudownego stanu. Jest to proces i nie zadziewa się to z dnia na dzień.
Jak wiecie, jako praktyk życia w miłości pracuję na sesjach z rozwojem samoświadomości, jak i prowadzę sesje energetyczno-kwantowe.
Jednak żyjemy w ciekawych czasach i to, co zadziewa się obecnie w energetyce ziemi i energetyce naszych ciał ma istotne znaczenie dla procesu przemian.
Wiele osób obniżyło swoje wibracje doświadczając negatywnych emocji. U wielu osób stan się utrzymuje, a nawet pogłębia. Wiem, i to z waszych relacji, że także sporo osób doskonale radzi sobie z wyrównywaniem energii i podnoszeniem własnych wibracji.
Każdy z nas może wziąć własną energię w swoje ręce, i to w przenośni i dosłownie. Jednak wiele osób nie wie jak się do tego zabrać.
Aby ułatwić ten proces utworzyłam kurs:
"Praca z energiami."
Potrwa on 6 tygodni i prowadzony będzie online. Przeznaczony jest do pracy indywidualnej 1:1, gdyż każdy jest inny z różnym stopniem odczuwania. I tylko w kontakcie 1:1 mam możliwość pełnego zaangażowania się w pracę z energiami.
Czas kursu będzie czasem praktykowania, czyli odczuwania energii. To może okazać się fajnym i odkrywczym dla ciebie doświadczeniem. Ale jeżeli nie masz czasu i nie chcesz ćwiczyć, to nie zawracaj sobie głowy, bo takie podejście właśnie z niej pochodzi.
Jeżeli jednak masz ochotę na nowe doświadczenia i odkryć, że energie mogą pracować dla ciebie, a nie przeciwko tobie, to zapraszam.
Tym bardziej, że do 18-go grudnia potrwa świąteczna promocja -25% lub do wyczerpania miejsc - przy pracy indywidualnej ilość miejsc jest ograniczona.
Szczegóły w kontakcie mailowym
Maria Prosper-Life & Moc Miłości Serca
Na ponad trzy lata wycofałam się z życia zewnętrznego na rzecz jeszcze głębszych wglądów w siebie i dalszego odgracania, czytaj uwalniania. Uwalniania od obniżających wibracje emocji na rzecz ugruntowywania wewnętrznego spokoju, zaufania i miłości bezwarunkowej...
Prawdopodobnie nie raz przywołam tutaj elementy tego procesu, bo niejedno z moich doświadczeń i niejedna praktyka będzie dla was inspiracją do podjęcia działania w procesie zmian.
W tym okresie podświadomie udawałam, że jestem. Raz na jakiś czas, jakimś wpisem sygnalizowałam, że "żyję". Sporadycznie pracowałam z osobami, które nie wiadomo jaką pokrętną drogą odnajdywały mnie. Pokonywały labirynt. Miały dotrzeć i docierały.
Był to czas odosobnienia, często także zapadania się w ciszę. Długo trwającą ciszę, która systematycznie odkrywała przede mną mnie samą. Czasami procesy był lekkie, łatwe i przyjemne, bo były owocami wcześniejsze pracy. A czasami bolało, cholernie bolało. Rozpadałam się na części, kiedy wypływały energie, których wcześniej podświadomie nie chciałam widzieć, czytaj: odczuwać.
Od jakiegoś czasu jednak czuję, że jak nie zacznę się dzielić tym, co mi w sercu gra, to... "się uduszę".
Jak zwykle...
post miał być o czym innym, jednak serce przejęło stery
i popłynęliśmy razem.
Maria Prosper-Life & Moc Miłości Serca
kontakt: mentalistka63@gmail.com
Bywają dni,
kiedy trudno jest wrócić do wewnętrznego spokoju,
do wewnętrznej harmonii,
do miłości.
Trudno o uśmiech, bo nie jest nam do śmiechu.
To przynajmniej...
Wyprostuj się!
I zobacz co się zadzieje.
Niech wypełnia cię miłość.
Maria Prosper-Life
praktyk rozwoju samoświadomości w miłości
mentalistka63@gmail.com
Nie ważne ile lat żyjesz na tym świecie, jednak odważ się spojrzeć wstecz i dostrzec niezliczoną ilość osób, która skrzyżowała swoje drogi z twoją. Czasami na chwilę, a czasami na dłuższy odcinek wspólnej drogi. Każda z nich miała cię czegoś nauczyć, coś pokazać. Wykorzystałeś to?
Czasami byłeś świadomy tego, co się dzieje w danym momencie, a czasami zmiany zachodziły na poziomie podświadomym prawie niezauważalnie. Teraz możesz poddać się refleksji nad przeszłością i z uważnością dostrzec to, co do tej pory było dla ciebie niezauważalne...
A teraz weź do ręki telefon i zadzwoń do jednej z nich i podziękuj za to, że pojawiła się w twoim życiu i opowiedz jej czego cię nauczyła... Wiem, to może być trudne, kiedy będziesz musiał odnaleźć konkret, a nie ogólnik. Kiedy dawno z daną osobą nie miałeś kontaktu. Zrób to, nie dla tej osoby, ale dla siebie i poczuj rozpływającą się wdzięczność. Podziękuj wszystkim, każdego dnia jednej i zobacz co się zadzieje.
Wiem także, że znacznie łatwiej wdzięczność wymamrotać szeptem lub w myślach kiedy jesteś sam. Znacznie trudniej wprowadzić wdzięczność w czyn. Nie teoretyzuję lecz bazuję na własnym doświadczeniu. Najtrudniej było zadzwonić do osób bliskich, które zna się "całe życie" i powiedzieć coś, co nie byłoby banałem czy sloganem. Po mimo obaw i strachu robiłam to. Praktykowałam wdzięczność czynnie.
Jako ciekawostkę wspomnę tu reakcje po drugiej stronie słuchawki. Niejednokrotnie szokowały mnie czy odbierały mowę, jednak najczęściej powtarzającą się była: " No dobra, czego chcesz?" Niby zabawne, ale ukazuje ogrom problemów, które kryją się za taką reakcją.
Nie wierz mi, sprawdź!
Niech wypełnia cię miłość.
Maria Prosper-Life
praktyk rozwoju samoświadomości w miłości
autorka Kwantowego Dotyku Miłości
kontakt: mentalistka63@gmail.com
Większość z was mnie zna i wie, że wszystko czym się dzielę wypraktykowałam na sobie w życiu codziennym. Podobnie jest także z wszelkimi mądrościami życiowymi. I tak jak z poniższym cytatem można się zgodzić lub nie.
Jenak ja, jak każdą mądrość poddaję weryfikacji przez obserwację i praktykę, czasami wieloletnią. Niczego, co do mnie przychodzi nie łykam, jak tabletek przeciwbólowych, nie zachłystuję się cudownością mądrych słów. Sprawdzam.
Na początku czułam wewnętrzny ból, że komuś nie mogłam pomóc, bo opór tej osoby przed zmianą był przeogromny. Podejmowałam się działań kwantowo-energetycznie. Robiłam to "za niego". Jednak zmiany bywały krótkotrwałe, bo dana osoba bardzo szybko wracała w stare programy.
Takie osoby chcą się pozbyć tylko objawów, a nie przyczyny swoich problemów. Najczęściej są to chciejstwa umysłu... I przyznam się, że podjęłam decyzję, że szkoda mojego i danej osoby czasu.
Teraz pracuję tylko z osobami, które mają odwagę dotknąć drugiego dna i dotrzeć do sedna problemu. Mają odwagę zmienić swoje życie. I tu zadziewają się cuda i cudeńka.
Czasami wyłamywałam się z tego, bo kogoś znałam, bo miał tragiczną sytuację... i za każdym razem powielał się ten sam scenariusz... traciliśmy czas.
Nie jestem od tuszowania objawów, ale od docierania do przyczyny. Niewiele osób chce usłyszeć prawdę, jeszcze mniej coś z tym zrobić.
I nie ważne czy dopiero wkroczyłeś na ścieżkę rozwoju samoświadomości czy jesteś na niej od 20 lat. Masz ten sam strach, ten sam opór przed zmianą, bo może zaboleć. I zaboli. Zaboli cholernie mocno, ale jaką ulgę przyniesie i jak oczyści przestrzeń, to wiedzą tylko ci, którzy tego doświadczyli.
Zapraszam na sesje powrotu do miłości bezwarunkowej.
Maria Prosper-Life
Kontakt: mentalistka63@gmail.com
Nasze życie jest jedną wielką nauką i doświadczaniem powrotu do siebie czyli do miłości bezwarunkowej, która jest w każdym z nas.
Trochę czasu mi to zajęło, jakieś ćwierćwiecze, nim do tego doszłam, nim zrozumiałam, nim doświadczyłam, nim wypraktykowałam.
Nim osadziło się to we mnie na czterech poziomach:
- fizycznie w moim ciele, w każdej mojej komórce,
- w mentalności i objęło mój umysł, i każdą jego myśl,
- emocjonalnie w sferze emocji i uczuć,
- a także duchowo, w głębi serca, na bardziej fundamentalnym poziomie, na poziomie miłości bezwarunkowej.
Nie oznacza to, że nie zdarzają mi się momenty, kiedy to zostaję "wyrwana" z tej cudownej harmonii i jedności. Oczywiście, że mam takie chwile, bo przecież jestem człowiekiem i żyję jak każdy w naszej rzeczywistości.
Jednak praktykując uważność w swojej codzienności, jestem w stanie bardzo szybko wyłapać takie momenty i powrócić do siebie, do miłości.
Zapraszam na sesje powrotu do miłości bezwarunkowej.
Maria Prosper-Life
Kontakt: mentalistka63@gmail.com
Pracując na sesjach, często spotykam się z trudnym dla zgłaszających problemem, jakim jest odróżnienie autentycznych pragnień serca od chciejstw umysłu.
Z mojego wieloletniego doświadczenia wynika, że najczęściej każde chciejstwo jest tylko przykrywką konkretnego problemu, którego zgłaszający nie chce nawet dotknąć.
Kiedy korzystam ze swoich darów i talentów jasnoczucia i jasnowiedzenia, sięgam tzw. drugie dna, docieram do przyczyny problemu. Wówczas to, nawet próba wskazania miejsca problemu napotyka na ogromny opór i zaczyna się wyliczanka różnego rodzaju tłumaczeń i usprawiedliwień...
Nie da się budować teraźniejszego szczęścia na przeszłym nieszczęściu. To, co boli, będzie bolało nawet, gdy zepchniemy to w najgłębsze czeluście. To tam będzie.
Czasami wystarczy tylko uświadomienie sobie przyczyny problemu i problem sam zaczyna znikać, ulatniać się jak kamfora.
Autentyczne pragnienia serca skryte są pod stertą negatywnych emocji, które nie pozwalają na prawdziwe odczuwanie obejmujące wszystkie poziomy.
Maria Prosper-Life
Skoro czytasz ten tekst, to prawdopodobnie jesteś jedną z nich. Jedną z nas.
A może jesteś ojcem i twoją kobietą jest właśnie Matka Polka.
Może jesteś babcią, dziadkiem...
Każdy zna lub znał Matkę Polkę...
Ostatnio jednak większość z nich się pochowała.
Ja dziękuję, że moje dziecko jest pełnoletnie i samodzielne, ale instynkt lwicy daje jest we mnie. Jest gotowy do działania w każdej chwili. Nie raz musiałam walczyć o moje dziecko i to w przeróżnych sytuacjach. Każda z nas to dobrze zna z własnego doświadczenia...
Nie raz obserwowałam jak instynktu macierzyńskiego nie jest w stanie nikt i nic powstrzymać. Jak podrażnione lwice dokonują rzeczy niemożliwych...
Gdzie jesteście kobiety, kiedy dzieci najbardziej was potrzebują?
No gdzie?
Kiedyś wystarczyło, że ktoś spojrzał na twoje maleństwo krzywo, a nie daj Bóg jak naruszył jego cielesność, to byłybyście w stanie góry przenosić w obronie najmniejszych...
A teraz...
Teraz zgłuszyłyście instynkt macierzyński, pochowałyście się w piwnicach, byle by tylko nosa nie wyściubić z bezpiecznej kryjówki... Byle by się nie narazić i nie musieć zawalczyć o swoje pociechy. A one właśnie teraz najbardziej was potrzebują, kiedy to bezbronne są m-a-l-t-r-e-t-o-w-a-n-e i krzywdzone na wielu poziomach. A udawanie, że problemu nie ma, jest świetną wymówką.
Możesz dalej udawać i siedzieć z założonymi rękami. Możesz dalej być biernym obserwatorem pogłębiającej się degradacji dziecka, rodziny... Może dalej ściemniać jak bardzo kochasz swoje potomstwo... jak to jest fajnie bo już można...
A może już czas otworzyć oczy i przejść do działania? Może czas opuścić ciepłe pielesze i zmierzyć się z rzeczywistością dla dobra dzieci, siebie, rodziny... Może czas przejść z niemej zgody na wydarzenia, na czynne pokazanie swojego zdania i swoich wartości...
Maria Prosper-Life