15 marca 2015

Jak zmaterializowały się pieniądze.


Wali się wszystko, w każdej dziedzinie życia. Kompletny kataklizm. Między innymi utrata pracy i niemożność podjęcia nowej, pomimo usilnych starań. Już prawie zatrudniona i nic z tego. Zatrudniona i.. oszukana, bo pracodawca nie wypłacił wynagrodzenia.
Sytuacja jest taka jaka jest i usilne starania, aby zmienić ją na lepszą kończą się fiaskiem. Zaczynam żyć z dnia na dzień, zaczynam sprzedawać co się da, by utrzymać to co jest. Nerwy i stres, stres i nerwy.

Przychodzi dzień kiedy pojawia się bezsilność, bezradności i pojawia się odpuszczenie i wolność, bo już wszystko jedno, bo już nie ma wpływu na nic. Nie ma kontroli, nie ma oczekiwać. Całkowite poddanie się temu co jest i co ma być. Jest tylko teraz, ta chwila, która jest tak naprawdę moja. Nie ważne czy wyłączą lada dzień media, czy bank wyśle komornika, czy zabiorą mieszkanie... Nic nie jest już ważne, poza mną i tą chwilą. I...

I pojawia się mail... z ofertą pomocy. Pomocy finansowej, chociaż osoba pisząca nie jest pewna czy mój mail jest aktualny.
Nie znam osoby, a to co pisze przypomina głupi żart. Szczególnie w mojej ówczesnej sytuacji. Pokazuje synowi i ma takie samo odczucia.
Nie odpisuję. Jednak cały dzień mail nie daje mi spokoju. Następnego dnia z nieśmiałością odpisuję. Przychodzi kolejny mail z prośbą o podanie danych. Lawina wątpliwości i obaw... bo oszuści, bo... ale serce mówi aby podać. Poza tym nie mam już i tak nic do stracenia. Podaję i niech się dzieje co chce. Zapominam o wszystkim.

Mija kilka dni... przychodzą pieniądze i szok.
Może ja śnię. Nie, jednak nie śnię.
Zaczynam wirować... mediów w piątek nie odetną, w banku sprawa się odwlecze, spółdzielnia też coś dostanie i na jedzenie...

Życie jest piękne. Pieniądze się zmaterializowały!
Zmaterializowały się dopiero wówczas, jak odpuściłam wszystko i całkowicie się poddałam. Odpuściłam wszystko, bo już nie miałam wpływu na nic. Przestałam się starać, przestałam kontrolować, poddałam się i wówczas dostałam to, czego potrzebowałam na daną chwilę.
Zadziało się

Maria Mentalistka






9 komentarzy:

Anonimowy pisze...

oj , jak fajnie, pieniążki płyną szerokim strumieniem, nie trzeba iść do pracy ,niech inni pracują i na konto wpłacają, a co , tylko czy z fiskusem Mario się rozliczasz?

Loona pisze...

Poproszę o naukę materializacji :)))

Maria Wiedunka pisze...

Anonimowy, też kiedyś miałam problemy emocjonalne... Mogę Ci jakoś pomóc? Może napisz na maila... Otulam Cię Miłością.

Maria Wiedunka pisze...

Spotkania indywidualne czy grupowe :)))

Unknown pisze...

No...i zawsze znajdzie się jakiś Troll, który z całą swoją zawiścią próbuje zburzyć czyjś wewnętrzny spokój. Sam "tapla się we własnym bagienku", więc, zrobi wszystko na co go stać, żeby inni tez się w nim trochę potaplali :) Dlatego nie może wyjść z trudnej sytuacji, bo PRAWO KARMY jest bezlitosne - co wyślesz, to do ciebie wróci... Niestety Anonimowy, tak to działa :) Prędzej czy później energia zazdrości do Ciebie wróci i kopnie cię zwyczajnie w tyłek :)
Mario, pojawienie się Anonimowego, który nie ma nawet odwagi się ujawnić, bo wydałoby się kim jest naprawdę, a tego przecież nie chce, bo tu w necie można być "kimś" ;) - pokazuje, ze odzwierciedla Twoje lęki przed utratą, karą i niezasługiwanie... Ten Troll (a jak wiadomo istotki te są wyjątkowo upierdliwe)pojawił się, żebyś zobaczyła, co jest w Tobie jeszcze do przepracowania na temat relacji z pieniądzem :) Podziękuj mu, zamiast bawić się w "Misjonarkę", która chce jemu pomóc i całą jego energię odeślij do źródła z dotykiem świadomości <3 Gdyby potrzebował Twojej pomocy, to by o nią poprosił, albo chociażby poprzez obserwację czy czytanie Twoich postów doszedłby do wniosku, ze skoro Ty możesz, to on też może..., więc, warto go pozostawić - nie ratować...widocznie taka jego droga :)
Mario, rób swoje dalej, bo piszesz cudne posty, z których na pewno wielu ludzi czerpie dla siebie mądrość :) A pan Anonim...hm...otrzymał uwagę i nakarmił sie nią ;)
Pozdrawiam całym sercem... :) <3

Unknown pisze...

Zapraszam Loono na warsztaty 29.03.2015 do Nowego Tomyśla na godz. 11.00-15.00, „Pieniądze szczęścia nie dają…”- czyli jak je w końcu przyciągnąć?
w programie:
• Czym są dla Ciebie pieniądze, jakie uczucia w Tobie wywołują - psychotest
• Skąd twoje przekonania i blokady, które natychmiast przetransformujemy – narzędzia oczyszczające i transformujące
• Jakie masz wymówki , żeby.... – gry psychologiczne, mechanizmy obronne
• Analiza Twojej relacji z pieniędzmi i ich transformacja - poczucie własnej wartości a pieniądze.
• Co myślisz - jak wydajesz pieniądze?, Jak to wpływa na Twoją obfitość?
• Pieniądze lubią........, - zaproszenie…
• Decyzje finansowe w Polu Kwantowym- mocne, skuteczne ćwiczenia
• Teraz działaj, nie czekaj aż... – prośby do Wszechświata…

Maria Wiedunka pisze...

Jak widać samo się dzieje dla naszego dobra, tym razem dla mojego. Dziękuję Wam. Tobie Reniu buziaczki, bo wszystko widać jak na dłoni. Jeszcze jest, czuję to, temat z pieniędzmi i misjonarstwem. Jak obraz się tu ukazał. Misjonarstwo to moja natura, a w życiu nie chodzi tylko o dawanie, ale o przepływ. Branie i otrzymywanie... też jeszcze jest do przetransformowania, a szczególnie w relacji z pieniędzmi...
Dziękuję za ciepłe słowa, piszę dla siebie co mi w sercu gra najlepiej jak umiem i cieszy, że są czytelnicy, chociaż wielu niemych. Dziękuję :)

Maria Wiedunka pisze...

Pozdrawiam Sercem :)

Anonimowy pisze...

moje drogie panie , karma to do was wróci, za to że oszukujecie naiwnych ludzi, ja nie jestem biedakiem, pomagam ludziom i mam czyste sumienie że nikogo nie naciągnąłem ani na złotówkę, jak wy możecie uczyć bogactwa same nie mając pieniędzy? (p.Maria),więc nie piszcie o mojej zazdrości bo czego mam zazdrościć ?pozdrawiam