04 marca 2015

Wszystko jest możliwe.


Obserwując to, co dzieje się teraz pojawiają się jak klatki filmowe wydarzenia z przeszłości. Będąc obserwatorem, nie wiadomo kiedy i jakie obrazy pojawią się. Są jak światełka rozjaśniające. Pojawiają się i... nagle przychodzą nie wiadomo skąd odpowiedzi. Wszystko staje się jasne i proste. Odnajdują się kolejne puzzle układanki. Uwielbiam ten stan. Uwielbiam to uczucie.

Nie pamiętam już kiedy zaczęłam, w szkole średniej czy na studiach. Zaczęłam wśród gryzmołów na kartce pisać słowo KONIEC. Chciałam czy nie chciała, wcześniej czy później i tak się pojawiało za każdym razem. Czasami na moment zastanawiałam się dlaczego, akurat to? Próbowałam zmienić innym słowem. Haaa, KONIEC i tak się pojawiał.

W pewenym momencie swojego życia, będąc młodą dziewczyną, zaczęłam mówić prawię jak mantrę: "nie pasuję do tego świata" i nie bardzo wówczas rozumiałam co chciało przekazać mi moje serducho. Brałam to na rozum, ale i tak nie było to dla mnie tak zrozumiałe jakbym tego wówczas chciała. Nie było zrozumiałe, bo nie mogło być zrozumiałe.

Po wielu latach, i słowo, i zdanie tak bardzo trzymające się mnie samoistnie zniknęły robiąc przestrzeń na nowe. I po jakimś czasie przyszło nowe. Samo przyszło i jest przy mnie, i coraz bardziej stanowi część mnie samej... WSZYSTKO JEST MOŻLIWE!
Niby proste i oczywiste, ale dopiero jak poczułam, że wszystko jest możliwe, wówczas pojawiła się magia. Świat się zmienił, bo ja się zmieniłam. Uwielbiam ten stan.
Już pisałam... od jakiegoś czasu, moją pasją jest... ZMIANA.

Dzisiaj znowu COŚ dołożyło puzzle mojej układanki tworząc kolejny fragment całość. Ja tylko zauważyłam i zaobserwowałam, jak wszystko staje się jasne i proste. Cudowne uczucie.







Brak komentarzy: