„Puść to” albo „odpuść ” – te słowa często powtarzają nauczyciele jogi i medytacji. Brzmi dobrze, tylko co to właściwie znaczy? Co takiego mamy puścić i o co chodzi z tym odpuszczaniem?
Ile razy życie cię zaskoczyło? Ile razy misternie układany plan nie wypalił? Ile razy sprawy nie poukładały się po twojej myśli? Na pewno nie raz. I jak wtedy reagujesz? Wściekasz się, denerwujesz, przeżywasz swój osobisty dramat, postrzegasz swoje życie w najciemniejszych barwach? Czy też potrafisz przyjąć scenariusz inny od założonego ze spokojem i zaufaniem, że będzie, co mam być. I że to co ma być, mimo, że różni się o twoich wyobrażeń o idealnej rzeczywistości, może okazać się o niebo lepsze od tego, co tak pieczołowicie było zaplanowane?
Odpuszczenie tego, na co nie mamy wpływu, przynosi ogromną ulgę, jednocześnie otwierając szeroko drzwi całej serii nowych, świeżych i zaskakujących zdarzeń. I na odwrót, gdy stawiamy opór rzeczywistości albo staramy się sprawić, aby coś się za wszelką cenę wydarzyło, kreujemy ogromne napięcie. Żyjemy praktycznie na bezdechu, sztywni, poważni i wiecznie niezadowoleni. Gdy puszczamy oczekiwania i pozwalamy rzeczom po prostu dziać się, bez kontroli czy oczekiwań, pojawia się przestrzeń na niespodzianki. Wtedy każda pozornie niechciana czy niekomfortowa sytuacja może nieść ze sobą potencjał, o jakim nam się nawet nie śniło.
Tracimy pracę, wydaje nam się, że to koniec, ale w ciągu roku wpadamy na pomysł własnego małego biznesu, który przynosi pieniądze i satysfakcję. Spóźniamy się na samolot, ale czekając na kolejne połączenie, poznajemy miłość życia. Odrzucają nam projekt, nad którym pracowaliśmy ostatnie kilka miesięcy, ale wkrótce pojawia się inny inwestor i odnosimy sukces. To nie są scenariusze filmowe, to samo życie. Wystarczy rozluźnić się, spuścić powietrze z własnych oczekiwań i pozwolić, aby wszystko wokół nas po prostu było takie, jakie jest, i działo się zgodnie z wyższym planem, który niekoniecznie jest spójny z naszym własnym. Wówczas zaczynają nam się przydarzać rzeczy, o których nawet byśmy nie zamarzyli…
Praktyka jogi i medytacji uczy nas odpuszczania. W spokoju i rozluźnieniu łatwiej nam puszczać najróżniejsze baloniki myśli, emocji, wyobrażeń, napięć czy pragnień. Pojawiająca się dzięki praktyce sztuka akceptacji rzeczywistości takiej, jaka ona jest, sprawia, że odpuszczamy łatwo i bez wysiłku ze świadomością, że przecież wszystko się ułoży, bo zawsze się układa, choć, jak już wiemy, nie zawsze po naszej myśli. I bardzo dobrze. W puszczaniu chodzi o to, żeby całkowicie odpuścić końcowy rezultat i przyjąć perspektywę pełnej otwartości wobec tego, co przynosi nam życie, bo wszystko, co się przydarza, wydarza się dla nas, a nie nam.
Kasia Bem
źródło: www.hellozdrowie.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz