07 listopada 2015

Na drodze do (braku) zmian. # 2. Szczerość.



Jedną z trudniejszych rzeczy do przyjęcia i zastosowania w życiu na drodze rozwoju jest szczerość. Szczerość wobec siebie.

Wręcz uwielbiamy kłamać, koloryzować, ubarwiać i zniekształcać nasze opowiastki i nasz własny obraz, pokazując w ten sposób swoją maskę innym. Swój zniekształcony obraz siebie sprzeczny z naszym wnętrzem. I z pozoru wydawałoby się, że zmienianie własnego wizerunku pod oczekiwania innych przychodzi nam łatwo. Nic błędniejszego, bo to ciężka harówka wyczerpująca nas i pozbawiająca miłości. Wkładamy sporo energii i czasu w przekonywanie innych, że nasza rzeczywistość i nasze życie jest inne niż jest. I tak tkwimy w błędnym kole na własne życzenie.

Nie mamy odwagi mówić prawdy innym. Nie jesteśmy szczerzy w naszych zachowaniach. Nie potrafimy być sobą. Nie potrafimy, bo nie jesteśmy sobą. Nie umiemy być sami ze sobą szczerzy, bo nie mamy odwagi przyznać się właśnie sami przed sobą do tego jacy jesteśmy na prawdę. Opieramy swoje życie na pozorach.

Nie będąc szczerym ze sobą, nigdy nie będziemy szczerzy w relacjach z innymi. Nie będąc szczerym w kontaktach z innymi, nie będziemy dostawać szczerości od innych. Kolejne koło iluzorycznego życia.

Z obserwacji...

Jestem szczęśliwy/a,
akceptuję siebie w 100%,
kocham siebie...
słyszę w rozmowach i czytam w mailach

tylko, że:
- nie układa mi się z partnerem/ką
- nie mogę dogadać się z rodziną
- szef na mnie naskakuje
- dzieci są niesforne
- w pracy mnie wykorzystują
- choruję na...
- mam problemy finansowe
- nie lubię swojej pracy
- rodzice się mnie czepiają...

Możemy coś z tym zrobić, bo już mnie to wkurza/męczy/irytuje,
ale jestem szczęśliwy/a, akceptuję siebie w 100%, kocham siebie...
tylko TO mi przeszkadza.













Zapraszam
do podróży z miłością w głąb siebie
i kontaktu mentalistka63@gmail.com
Maria Prosperita

Brak komentarzy: