07 czerwca 2016

Jedzenie kanapki staje się małym misterium.




Wspomnień czar...

Gdybym była nad morzem mogłabym obserwować wschód słońca. No niby tu też, taki miejski, ale moje okna wychodzą na południe. Oj, Prosperito! Niebo zachmurzone, a tobie w głowie kolorowy wschód słońca. Nawet nie wiem, o której godzinie, o tej porze roku wstaje słońce, bo straciłam kontrolę. Tak, straciłam kontrolę i to nad własnym życiem...

Długo nie wiedziałam o co, tak naprawdę chodzi z tą kontrolą. Jednak wszystko w moim życiu tak się potoczyło, że proces życia bez kontroli sam się ujawnił. Oj, nie jest tak, że teraz w ogóle jej nie ma. Jest, oczywiście, że jest, ale teraz umiem wyłapać takie sytuacje, gdzie stary schemat dorywa się do głosu i zaczynam się przyglądać i powoli odpuszczam.

Nie mając pieniędzy i nie mając szans na ich uzyskanie, nie trudno nie kontrować tego co się dzieje. Chociażby jedzenie w lodówce czy termin wyłączenia prądu. Widzisz, jak znikają z życia podstawowe i wręcz niezbędne rzeczy i nie możesz nic zrobić. Nie zgadzasz się z tym, bo jak żyć bez tego czy tam tego. Starasz się, starasz z całych sił i znajdując tysiące uzasadnień i pretensji. Pretensji do świata. Buntujesz się. Ja też się bardzo buntowałam pełna żalu i bólu wewnętrznego. Aż nie dałam rady i musiałam zacząć odpuszczać przez akceptację tego co jest. Nie jest tak łatwo zaakceptować, że ma się do jedzenia tylko chleb z dżemem czy perspektywę wyrzucenia z mieszkania.

Ale proces tracenia kontroli trwał i pewnego dnia dotarło do mnie, że nawet nie wiem kiedy mają mi wyłączyć gaz. Mogłam sprawdzić, ale nie czułam takiej konieczności, bo i tak pieniędzy nie miałam. Stało się to nieważne i tylko wracając do domu zastanawiałam się: ciekawe czy jeszcze mam gaz? Tyle i tylko tyle.
Mając ten chleb i dżem zaczynałam podchodzić do nich z pełną świadomością. Obserwowałam jak smarowanie rozchodzi się na chlebie, jaką konsystencje ma dżem i jakie odczucia wywołuje u mnie pierwszy kęs. Jak słodycz dżemu rozpuszcza się w moich ustach... Jedzenie kanapki stawało się małym misterium...

12.09.2014.



















Moja pierwsza książka dostępna jest w przedsprzedaży,
a każdy zakupiony w ten sposób egzemplarz zostanie zadedykuję imiennie z Miłością.
Zainteresowanych zapraszam do kontaktu:
na czacie profilu Maria Prosperita
kontaktu mailowego mariaprosperita@gmail.com

Brak komentarzy: