14 czerwca 2016
Żyjesz czy bierzesz udział w wyścigu?
Jak będzie wyglądał dzisiejszy twój dzień?
Harmonogram rozpisany?
Tysiąc jeden rzeczy do załatwienia?
Zastanawiasz się czy wszystko zdążysz zrobić i załatwić na czas?
Powiesz, że dzień jak co dzień.
Hm, czyli jutro będzie to samo. Pojutrze też. Za tydzień, za miesiąc, za rok... też.
Nie tłumacz się, że to chwilowe i przejściowe. Być może przejściowe, ale nie chwilowe. Chwilę masz teraz. Wczoraj to przeszłość, jutro przyszłość, a ty żyjesz teraz, w tej właśnie chwili.
Spojrzyj na swój harmonogram, swój plan dnia i powiedz, gdzie w nim ująłeś siebie? Na ostatniej pozycji, a może w ogóle brakło miejsca i czasu dla ciebie, dla twoich potrzeb, dla twoich przyjemności... Nie ma cię. Jeżeli nie ma cię, to nie ma też czasu na zatrzymanie, pobycie z sobą i posłuchania szeptów serca, swoich pragnień, mowy ciała, które dokładnie wie, co dla ciebie dobre. Ono wie czy zmierzasz we właściwym kierunku, czy znowu schodzisz na manowce aby się poobijać i pocierpieć przyjmując rolę ofiary, bo nadmiar terminów, spraw o oczekiwań innych zaczyna cię przytłaczać i wgniatać w ziemię...
A może tak...
Zatrzymaj się na chwilę,
weź trzy głębokie oddechy przeponowe,
uśmiechnij się do siebie, do swojego serca,
podziękuj, że żyjesz i..
spojrzyj jeszcze raz na swój harmonogram, dokonując jego korekty
i...
wpisz własną przyjemność na pierwszym miejscu,
a potem cała resztę!
Życia w zachwycie i uwielbieniu!!!
Jeżeli interesuje Cię moja pierwsza książka pisana sercem i Miłością...
możesz ją zakupić w przedsprzedaży.
Maria Prosperita
mariaprosperita@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz